SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2020

RODZINNIE | 81 sukces PO POZNAŃSKU | MAJ 2020 A co można zaproponować tym, którzy mają ogródek i kawałek chodnika? Co mogą wspólnie robić, gdy pozwala na to pogoda i zdrowie?  Wydaje mi się, że jest to dobra sposobność, aby ro- dzice pokazali swoim dzieciom gry i zabawy z wła- snego dzieciństwa, np. zabawy z gumą do skakania („Dni tygodnia”, „Dziesiątki”, „Myszka Miki gra w guziki”), zabawy ze skakanką (przeskakiwanie różnymi stylami, „Szczur”, „Alfabet”, „Misiu”, „Ze- gar” czy chodzenie po linie), grę w klasy czy zabawy z obręczą hula hop (kręcenie na pasie, przeskakiwanie przez obręcz jak przez skakankę, przeskakiwanie przez obręcz leżącą na ziemi, pokonywanie obręczy idąc jak rak, pająk lub pełzając jak wąż). Większość z tych aktywności rozwija koordynację wzrokowo-ruchową, zmysł równowagi, świadomość własnego ciała oraz płynność wykonywania ruchów. Ponadto umożliwiają ćwiczenie umiejętności odtwarzania ruchu oraz pamięć sekwencyjną ruchową. A co najważniejsze, sprawiają dużo radości zarówno mniejszym, jak i większym uczestnikom zabawy. Co więcej, guma do skakania może stać się prze- szkodą, którą trzeba pokonać przechodząc pod albo nad nią, starając się jej nie dotknąć, a skakankę można wykorzystać do układania figur geometrycz- nych, cyfr, liter albo wzorów, które następnie trzeba odtworzyć. Jeśli nie pamiętamy przebiegu poszczególnych zabaw, w Internecie znajdziemy filmiki instruktażowe oraz cały pakiet pomysłów na inne aktywności z wykorzy- staniem tych rekwizytów. Kolejną propozycją są zabawy z kredą. Jeśli dyspo- nujemy kawałkiem chodnika, mamy spory wachlarz możliwości. Możemy zagrać w kalambury rysunkowe, narysować tory przeszkód, które trzeba pokonać w różny sposób (idąc tip-topami, przodem, tyłem, bokiem, skacząc obunóż albo na jednej nodze). Ciekawą opcją może być narysowanie planszy do gry i zagranie w „Twister” czy „Węże i drabiny”. Wszystko zależy od przestrzeni, którą dysponujemy, ale przede wszystkim od naszej pomysłowości. Co więcej, w domu i w ogrodzie można przepro- wadzić mini podchody albo chować skarb, który odnajdziemy na podstawie wskazówek. Gra w kręgle, kapsle, rzucanie do celu, ringo, tory przeszkód, sla- lomy... Mogłabym tak długo wymieniać. Pomysłów na zabawę jest mnóstwo, ale kluczem do ich powodzenia jest aktywne uczestnictwo rodzica. Nie chodzi tylko o to, aby zaopatrzył dziecko w potrzebne akcesoria, czy pokazał mu jak można się bawić. Ma być równo- rzędnym partnerem w zabawie, który raz jest twórcą pomysłów, a innym razem ich odbiorcą. Ale nie każdy ma ogród, kawałek chodnika przed domem. Wiele zabaw, które przed chwilą wymieniłam, można zmo- dyfikować i dostosować do warunków mieszkaniowych. Uniwersalną zabawą dostępną dla wszystkich jest wznosze- nie różnego typu konstrukcji. Podstawowym materiałem budulcowym są klocki, ale równie dobrze można wykorzy- stać rolki po papierze toaletowym, kubeczki po jogurtach, butelki po napojach lub kartony i pudełka. Wystarczy nakreślić temat (np. „dziś budujemy smoki”), a dziecko od razu zamieni się w pomysłowego konstruktora. Spró- bujmy dać mu różnego typu patyczki, słomki, spinacze, sznurki, skrawki tkanin, małe kawałki papieru i zapro- ponować, aby skonstruowało most łączący dwa krzesła ustawione naprzeciwko siebie... Rozwiązania mogą być zaskakujące. Dzieci uwielbiają budować kryjówki, domy, namioty. Umożliwiajmy im to. Czasem wystarczy pomysł, drobna sugestia, aby dziecko uruchomiło swoją wyobraź- nię i zaczęło wymyślać własne rozwiązania, a przy okazji rozwijało sprawność manualną, koordynację wzrokowo – ruchową oraz usprawniało procesy poznawcze takie jak: uwaga, wyobraźnia przestrzenna, umiejętność planowania, analizowania oraz konstruowania. A prace plastyczne? Lepienie, malowanie, rysowanie, wydzieranie, wykleja- nie – technik plastycznych jest mnóstwo. Ale nie ogra- niczajmy się tylko do kartki A4. Te same rolki, kubeczki, kartoniki, które przed momentem wykorzystywaliśmy do tworzenia konstrukcji, teraz mogą posłużyć jako materiał do zrobienia wazonu, mebli dla lalek, biżuterii, postaci do teatrzyku, pojazdów itd. Weźmy najzwyklejszą skarpetkę. Wypełniona ryżem i związana u góry – staje się gniotkiem. Doszywając albo doklejając do niej uszy, łapki, nos i oczy – mamy figurkę. Nałożona na dłoń zamienia się w pacynkę, która będzie jednym z aktorów w rodzinnym teatrzyku. Wieczorem, ta sama skarpetka, zagra w teatrzyku cieni. Spektakle można nagrać i przesłać do dziadków, wujostwa lub koleżanek i kolegów. Dzielmy się naszą twórczością. z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz