SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2021

| MAJ 2021 3 L A T A M A M Y Z SUKCESEM | 61 UZNAŁAM, ŻE NIE ZOSTANĘ KIEROWCĄ ZAWODOWYM, ALE MOGĘ PRACOWAĆ Z KIEROWCAMI. KTO INNY Z NIMI PRACUJE JEŚLI NIE POLICJANCI Z „DROGÓWKI”? z przeszkodami, a później postawiłam sobie kolejne zadanie: ukończenie korony półmaratonów polskich. Przyznam, że w planach mam również ukończenie maratonu (ale przygotowania wymagają dużo biegania, więc ciągle jestemw fazie przekładania terminu realizacji tego wyzwa- nia). Zrealizuję to zamierzenie na pewno, bo cel został wyznaczony i wypowiedziany głośno, a ja lubię wywiązywać się z zadań. W końcu padnie z mojej strony hasło „sprawdzam!”. Byłoby mi wstyd przed samą sobą, że nie podjęłam rękawicy tylko dlatego, że mi się nie chciało. Słyszałam, że lubi Pani górskie wędrówki. Podróże w góry pojawiły się wmoim życiu około 7 lat temu, kiedy to wyjechałam na wyprawę z grupą koleżanek, które podróżowały wspólnie już od jakiegoś czasu. Zakochałam się w górach od razu, od pierwszego dnia po tym, jak przebiłam przy kominku pierwsze odciski i nasmaro- wałam kremem przeciwbólowym nogi, bo pojawiły się zakwasy (śmiech). Wpadłam jak śliwka w kompot. Od tego czasu regu- larnie wyjeżdżamw góry kilka razy w roku. W swoim życiu mam szczęście do spotykania dobrych, wartościowych i ciekawych ludzi. Mam również ogromne szczęście, że wśród swoich znajomych mamwielu „pozytywnie zakręco- nych” na tego rodzaju inicjatywy. Podczas jednego z takich górskich wypadów, ktoś zaproponował zdobycie Korony Gór Polski. Pewnie nikogo nie zdziwi, że długo nie trzeba było nikogo namawiać. W ten oto sposób zaczęliśmy powoli zdobywać poszczególne szczyty z 28 pasm górskich Polski, na które prowadzą znakowane szlaki turystyczne. Zostało mi jeszcze 8 szczytów do zrealizowania tego wyzwania. Kiedy i dlaczego postanowiła Pani zostać policjantką? Wśród swoich znajomych mam ludzi o różnych pasjach i zainteresowaniach, którzy pracują w różnych bran- żach. Spora część z nich, w tym również mój brat, są kierowcami zawodowymi. Spotykając się z nimi, często rozmawialiśmy o ich pracy. Bardzo lubiłam słuchać tych opowieści. Kiedy byłam młodą dziewczyną, brat kilka razy zabrał mnie na takie wyjazdy ciężarówką. Spodoba- ło mi się to ogromnie. Zawsze uwielbiałam motoryzację. Tym również zaraził mnie brat. Podczas naszych rozmów uznałam, że jednak nie zostanę kierowcą zawodowym, ale mogę przecież pracować z kierowcami. Kto inny z nimi pracuje jeśli nie policjanci z „drogówki”? Złożyłam dokumenty do policji. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że początkowo będę pracować w prewencji, więc trochę czasu zajmie mi dojście do celu. Wy- obraźcie sobie, jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jednak dostałam bezpo- średnio przydział do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Pozna- niu! Szalałam z radości. Nie dziwię się… Swoją karierę rozpoczęłam od patro- lowania ulic, kontrolowania kieru- jących. Brałam także udział w za- bezpieczeniach imprez sportowych, rozrywkowych itp. Z czasem pojawi- ły się nowe zadania i wyzwania. Po ukończeniu przeszkolenia specja- listycznego, mogłam już ręcznie kierować ruchem na skrzyżowaniu. To właśnie w dużej mierze odróżnia funkcjonariuszy ruchu drogowego od innych policjantów. Stoimy na środku skrzyżowania w białych czapkach i potrafimy zapanować nad tym, co się dzieje w danym miejscu np. podczas awa- rii sygnalizacji świetlnej. Kochałam to w swojej pracy. Z czasem zaczęłam jeździć motocyklem służbowym, co też bardzo lubiłam. W końcu awansowałam – zostałam kierownikiem ogniwa, a obecnie jestem kierownikiem Referatu Kontroli Ruchu Drogowego, w którym pracuje około 90 policjantów. Ma Pani swój motocykl? Tak, jest to Honda CBR 600RR. I tu kolejna ciekawostka: zawsze byłam przeciwnikiem sportowych motocykli. Wcześniej posiadałam inne motocykle, a każda z tych maszyn była, jakby to powiedzieć, bardziej stateczna. Były to tzw. nakedy, czyli motocykle, które charaktery- zują się zdecydowanie bardziej odprężoną pozycją za kierownicą. Stylistyką przypominają klasyczne motocy- kle. Muszę przyznać, że moja rodzina dość pozytywnie reaguje na moją pasję, a mama jest moją największą fan- ką. Za każdym razem, kiedy zastanawiam się nad zmianą motocykla, mówi do mnie: dziecko, jeśli ma ci to sprawić przyjemność, to zrób to. Jedynie kiedy powiedziałam jej, że chcę kupić ścigacza, stwierdziła, że może lepiej nie. Jednak gdy podjechałam po zakupie pod dom, nie zdążyłam do niej zadzwonić, a już sama przyszła oglądać motocykl… z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz