SUKCES PO POZNAŃSKU 5/2023

| MAJ 2023 MIASTO WARTE POZNANIA | 19 LEGENDA MIEJSKA Pewne światło na okoliczności powstania fontanny i jej formę rzuca legenda miejska, której negatywną boha- terką stała się pewna zazdrosna poznańska matrona: po śmierci męża, właściciela zakładu kamieniarskie- go, poślubiła najlepszego czeladnika, znacznie od niej młodszego. Przeżyli razem kilkanaście lat, czeladnik pracował ciężko, stał się mistrzem, zyskał szacunek jako doskonały kamieniarz i rzeźbiarz. Dobijał do czter- dziestki i był atrakcyjnym mężczyzną, jego żona była znacznie po pięćdziesiątce. Legenda mówi, że pewnego ciepłego wieczora kamie- niarz odpoczywał wśród nadwarciańskich łąk, a był to dzień puszczania sobótkowych wianków. Jeden z nich zaplątał się w przybrzeżnych trzcinach, więc uprzej- my mężczyzna wydobył wianek i oddał pannie, która puściła go na wodę. Stara tradycja mówiła jednak, że wyłowienie wianka wiąże się ze zobowiązaniem do… pozbawienia wianka jego właścicielki, a nasz bohater szanował obyczaje… I tak w sobótkową noc bogowie połączyli tych dwoje. O ich miłości dowiedziała się jednak żona kamieniarza, która oskarżyła męża o zdradę i wiarołomstwo. Cudzo- łożników karano wówczas bardzo surowo, mógł zapaść nawet wyrok śmierci, ale sędziowie uznali, że szczera mi- łość jest okolicznością łagodzącą, a życie z taką żoną to wielka pokuta. Wyznaczyli więc podsądnemu okres pró- by, w trakcie którego miał wykonać kamienną fontannę przed ratuszem i do tego czasu zawiesili wydanie wyroku. Rzeźbiarz pracował nad fontanną tak długo (podobno osiem lat), aż jego żona zeszła z tego świata i sprawa stała się bezprzedmiotowa. W zleceniu zaś nie opisano rzeźby na fontannie, artysta postanowił więc uwiecznić w ka- mieniu chwile najpiękniejszych uniesień erotycznych, ja- kie przeżył z młodszą kochanką, której wianki pozostały wśród nadwarciańskich traw. POETYCKIE PODSUMOWANIE Spodziewając się zarzutu, że tylko ja dopatruję się w nie- winnej rzeźbie nieprzystojnych treści, chciałem na koniec oddać głos poznańskiej poetessie, Kazimierze Iłłakowi- czównie, która z kamiennych figur przed ratuszem od- czytała jeszcze bardziej drastyczną opowieść: Neptun to i Nereida Czy Hades i Persefona? Wyrywa się zwinne dziewczę, Co je starzec tuli do łona, Mocują się tak ze sobą Już dobre parę wieków… (Gmin mówi, że to ojciec z córką i że – skazani na piekło.) z „Sukces po poznańsku” przybliża swoim Czytelnikom inspirują- ce historie ludzi, którzy odnieśli sukces. Staramy się poznać ich sekrety, żeby nasi Czytelnicy mogli skorzystać z ich doświadczeń i wieść szczęśliwe życie. O poznaniakach sukcesu, którzy każdego dnia spoglądają na nas ze swoich cokołów, co miesiąc opowiada dr Paweł Cieliczko.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz