SUKCES PO POZNAŃSKU 9/2022

| 7 | WRZESIEŃ 2022 wykonaną z piaskowca. Poznański prę- gierz nie został bowiem wzniesiony przed ratuszem dopiero w 1535 roku – jak przeczytać możemy w większości przewodników – ale towarzyszy Pozna- niowi od zarania jego dziejów. Nie ma o nim co prawda mowy w akcie założe- nia miasta, lecz wiadomo, że od wbicia pala symbolicznie rozpoczynano bu- dowę nowego, lokowanego miasta. Słup ten stawał się punktem odniesienia dla geometry, który wokół niego wytyczał rynek, uliczki i place. Gdy budowa mia- sta dobiegała końca, pal stawał się pręgie- rzem, miejscem, pod którym ogłaszano najważniejsze postanowienia władz miejskich oraz wykonywano nałożone przez nie wyroki. Pionowa kolumna, wo- kół której wytyczono miasto, stawała się miejscem, wokół którego ogniskowały się najważniejsze wydarzenia. Tak działo się od średniowiecza, a w 1535 roku zużyty, drewniany pal zastąpiony został kamiennym słupem z piaskowca. Nie ma chyba w Poznaniu nikogo, kto nie umawiał się „pod pręgierzem”. Wszyscy wiedzą, gdzie on się znaj- duje i jak wygląda. Są jednak specjaliści, którzy mu- szą wszystko bardzo ściśle opisać. Pręgierz to według nich ośmioboczna, późnogotycka kolumna, wykonana z piaskowca, spoczywająca na kamiennej bazie wyko- nanej w postaci stopni. Badacze zauważają, że z tego samego okresu co słup pochodzą kamienne kolumny podcieni domków budniczych i podejrzewają, że wy- szły one w tym samym czasie, z tego samego warsztatu kamieniarskiego. Na kamiennej głowicy kolumny pojawiła się postać bo- hatera tego artykułu – poznańskiego kata, który dzięki temu stał się bohaterem pierwszej wolnostojącej, pełno- plastycznej rzeźby w Poznaniu. Posążek kata, mierzący zaledwie 115 cm, umieszczony został na niewielkim, nie- regularnym cokole. Niektórzy uważali, że rzeźba przed- stawia rycerza, gdyż postać przedstawiona została w zbroi i z mieczem w dłoni.. Teoria ta szczególnej popularności nabrała w czasach pruskich, gdy wskazywano nawet, że to legendarny rycerz cesarza Karola Wielkiego – Ro- land. Nie miało to oczy- wiście żadnego oparcia w prawdzie historycznej, bowiem maksymiliańskie zbroje zbudowane ze żłob- kowanych płyt pojawiły się we Włoszech dopiero pod koniec XV wieku. Te wzory szybko rozprzestrze- niły się po całej Europie, a w Poznaniu w takiej zbroi przedstawiony został woje- woda Andrzej Górka oraz jego synowie na nagrob- kach w poznańskiej kate- drze. Wspomnieć warto, że rycerska zbroja nie była niczym nadzwyczajnym w renesansowym Pozna- niu, bo każdy mieszczanin miał obowiązek takową posia- dać, by móc skutecznie stawać w obronie miasta. Kat z poznańskiego pręgierza wyposażony został w nie- zbędne mu narzędzia pracy. Wuniesionej prawej ręce trzy- mał żelazny mieczyk, który symbolizował prawo karania śmiercią, czyli „prawo miecza” („ius galdii”) nadane Po- znaniowi w 1298 roku przez księcia Władysława Łokietka. W opuszczonej lewej ręce kat trzymał natomiast żelazne rózgi, które wskazywały, że wykonywał także łagodniejsze wyroki. O tych karach cielesnych do dziś przypominają osadzone w kamiennym słupie żelazne obręcze zakładane na ręce i szyję skazanych, zwane kunami. Na skrępowa- nych pod pręgierzem podsądnych wykonywane były kary hańbiące, sprawiające nie tylko ból, ale także przynoszące hańbę na honorze skazanego. Podkreślić jednak należy, że ówczesne kary miały mieć charakter edukacyjny czy wy- chowawczy. Świadczy zresztą o tym, widoczna do dziś, ła- cińska inskrypcja z Eneidy Wergiliusza, wyryta na słupie: Discite iustitiam moniti et non temnere divos. Uczcie się sprawiedliwości i napomnieni moim przykładem korzcie się przed bogami. Nie ma chyba w Poznaniu nikogo, kto nie umawiał się „pod pręgierzem”. Wszyscy wiedzą, gdzie on się znajduje i jak wygląda

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz