SUKCES PO POZNAŃSKU 10/2023

| PAŹDZIERNIK 2023 88 | Z KULTURĄ sera mogliśmy na ten tytuł spojrzeć zupełnie inaczej. Ponieważ zupełnie innymi środkami można te historie opowiedzieć w filmie i to jeszcze w tamtych czasach, a inaczej dzisiaj. Pomogło nam też to odczarować pewną wizję, którą mieliśmy już za sprawą filmu. Dzięki temu, że pogrzebaliśmy troszeczkę głębiej. Jest ciekawiej. Jest to nadal komedia, która ma przede wszystkim przynieść widzom uśmiech i wzruszenie, ale rzeczywiście daje nam zupełnie inny punkt zaczepienia postaci i wydaje mi się, że jest on bardzo ciekawy. Jest to kawał przygody. TW: Historia jest oczywiście ta sama, ale nie da się nigdy porównać filmu do teatru. Są to dwa zupełnie inne światy. Ale jakby Wam zaproponowano udział w filmowej wersji „Deszczowej piosenki”… TW: Jakby nam zaproponowano, to byśmy brali oczywiście. MO: A coś może Pani wie na ten temat? Nie słyszałam, ale kto wie… Jak się regenerujecie po tak wyczerpujących próbach i spektaklach? TW: Szybko. Prawda jest też taka, że nie przyszliśmy tutaj z ulicy, mamy kondycję, którą budujemy od początku, a występujemy na co dzień w musicalach, znamy też swoje możliwości. To jest bardzo wysiłkowy spektakl, ale to nie oznacza, że nigdy wcześniej nie pracowaliśmy tak ciężko. Często mieliśmy takie role, które wymagały od nas dużego zaangażowania fizycznego, więc przygotowanie mamy. Czyli pan dyrektor na wyrost się o Was martwi? MP: Myślę, że pan dyrektor się o nas troszczy, widząc nasze zmęczenie. Próby trwały jakiś czas, ale jesteśmy zaprawieni w boju. Na przestrzeni lat uczyliśmy się tej formy pracy. Ten tytuł przypomina jednak, że higiena pracy jest bardzo ważna i rzeczywiście musimy się dobrze regenerować, żeby to wszystko wystukać, wyśpiewać i jeszcze nie zapomnieć o aktorstwie. TW: Musimy się dobrze prowadzić, wysypiać. MP: Proszę nie wierzyć w plotki o aktorach. Prowadzimy się dobrze. Ulubiony moment tego spektaklu? TW: O nie. Trudno powiedzieć. Na pewno wspaniałym momentem jest śpiewanie i tańczenie w deszczu. To jest coś cudownego, wyzwalającego, dającego radość nie tylko nam, ale i widzom, którzy to oglądają. Mamy też wiele momentów wzruszających, gdzie mówimy o miłości. Może ckliwie to brzmi, ale są to piękne, szczere chwile, które dają wszystkim wiele satysfakcji. MP: Jest ich bardzo wiele. Rzeczywiście, jak pomyślałem o scenie w deszczu, to ona bardzo zgrabnie przykrywa nasze zmęczenie i stan naszych koszul po takiej liczbie scen i choreografii – (śmiech). Może nawet zostało to tak wymyślone. Dostaliśmy uwagę od reżysera, żebyśmy w tej scenie nie byli showmanami, ale młodymi chłopcami, którzy wreszcie odkryli swoje szczęście. Szczerze mówiąc, ten deszcz nam w tym pomaga. To jest ten moment, w którym można się zapomnieć, oddać się tej muzyce, stepowanemu tańcowi. Niesamowite przeżycie. TW: Znowu mogę być dzieckiem! Spektakl na długo pozostanie w repertuarze. Czego mam Wam życzyć? TW: Żebyśmy wytrzymali do końca. MP: Żebyśmy byli zdrowi, a resztę sobie jakoś załatwimy. z

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz