SUKCES PO POZNAŃSKU 10/2023

DOBRZE WAS WIDZIEĆ 10(62) / październik 2023 ISSN 2545-0174 MIEJSKI MAGAZYN LIFESTYLOWY WARTE POZNANIA CENTRUM NAUKI WYOBRAŹNIA POZIOM WYŻEJ SIÓDEMKA POSNANII ZDROWIE I URODA V-MED CILNIC JACEK SAS, JAI KUDO POLSKA

| PAŹDZIERNIK 2023 WSTĘP | 3 Karol siedział obok. Przystojny, wysoki, mądre spojrzenie. Rozmawialiśmy o życiu, o pracy, o wakacjach. – Nie piję od 14 lat – nagle rzucił. – Upadłem na samo dno, a zaczęło się całkiem niewinnie. Praca w korporacji, spotkania z klientami, klasycznie po „maluszku” i „ze mną się nie napijesz?”. Wsiadał rano do samochodu, wiedząc, że nie powinien. Jechał na kolejne spotkania, wieczory umilała mu szklaneczka whisky. Nawet nie zorientował się, kiedy alkohol przejął nad nim kontrolę. Stracił wszystko, ale pewnego dnia podjął decyzję i zmienił swoje życie. Dzisiaj jest terapeutą uzależnień. Codziennie ratuje czyjeś życie. Patrycja codziennie wracała zmęczona po pracy. Siadała na kanapie, włączała telewizor i modliła się, żeby Krzysztof wrócił późno. Czasami wczesnym wieczorem chodziła spać, żeby nie słyszeć, jak się na nią wydziera. Wystarczyła minuta, żeby z miłego mężczyzny zmienił się w potwora. Wystarczyły źle ułożone buty. Na ścianie regularnie rozbijała się zastawa, sąsiedzi wielokrotnie pukali do drzwi, chcąc pomóc. – Beze mnie sobie nie poradzisz, beze mnie jesteś nikim – krzyczał. W toksycznym życiu traciła siebie. – Pani Patrycjo, czy mogę Pani jakoś pomóc? – zapytałam któregoś dnia. – Ale o co Pani chodzi? – odpowiedziała. – O to, że za chwilę Pani zniknie – powiedziałam, uśmiechnęłam się i odeszłam. Następnego dnia wysłałam jej numer do świetnej terapeutki. Dzisiaj ma dwójkę dzieci, Adama, który regularnie wraca do domu z kwiatami, jest uśmiechnięta i ostatnio powiedziała mi, że kocha swoje życie. Wzruszam się za każdym razem, kiedy o tym myślę. W wielkiej korporacji Justyna pracowała siedem lat. Była wypalona, zmęczona, ale lubiła swoją pracę. Codziennie dzielnie stawiała czoła wyzwaniom. Potrzebowała tej pracy, a przynajmniej tak jej się wydawało. Potrzebowała pieniędzy na zapłacenie kredytu za 100-metrowe mieszkanie w centrum i na życie. Kiedy do jej działu dołączył nowy pracownik, za wszelką cenę próbował udowodnić jej, że jest lepszy. Wiedzę miał żadną, ale kawki, ciasta, wymyślone wykresy i przekłamane statystyki prezentowane na spotkaniach zrobiły swoje. Zeszła na drugi plan. Zadań było coraz więcej, ale to ona musiała je realizować, bo on nie miał czasu… zarobiony był. Pewnego dnia został jej szefem. Obniżył jej pensję, obrażał, pokazywał, jak bardzo jest od niej lepszy. Odeszła. Sprzedała mieszkanie, kupiła mniejsze pod miastem, otworzyła małą pracownię tortów, o której całe życie marzyła. Odżyła. Kiedyś spotkała go na targu. Umęczony życiem, stał z siatką ziemniaków w ręce. Obojętnie minęła go, uśmiechając się do siebie. Wygrała. Codziennie podejmujemy setki decyzji. Dokonujemy wyboru. Grunt to wybierać mądrze i w zgodzie ze sobą. Nikt za nas nie zdecyduje i nie przeżyje życia. Dlatego wybierzmy mądrze. 15 października. Joanna Małecka redaktor naczelna WYDAWCA: Grupa MTP ul. Głogowska 14, 60-734 Poznań, NIP: 777-00-00-488 REDAKTOR NACZELNA: Joanna Małecka, joanna.malecka@grupamtp.pl, tel. 539 190 081 Z-CA REDAKTOR NACZELNEJ: Anna Skoczek anna.skoczek@grupamtp.pl, tel. 691 032 652 ADRES REDAKCJI: ul. Głogowska 14, 60-734 Poznań MAIL: redakcja@sukcespopoznansku.pl www.sukcespopoznansku.pl REDAKCJA: Elżbieta Podolska, Małgorzata Rybczyńska, Zofia Chołody, Krzysztof Grządzielski, Maciej Gładysz, Anna Jasińska, Ewa Malarska, Dominika Job, Marta Rybko, Juliusz Podolski, Daria Miedziejko, Karolina Michalak, Martyna Pietrzak-Sikorska, Janusz Ludwiczak SPRZEDAŻ I PROMOCJA: Hanna Kowal, hanna.kowal@grupamtp.pl, tel. 539 190 080 Izabela Czaińska, izabela.czainska@grupamtp.pl, tel. 603 410 151 PROJEKT: Zosia Komorowska SKŁAD: DoraDesign Dorota Kalińska-Łuczak TRANSKRYPCJA: Patrycja Bartlewicz KOREKTA: Elżbieta Ignacionek ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Monika Pasieczna, Piotr Pasieczny/fotobueno DRUK: „STANDRUK” Lublin RPR: 3781 Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruki i wykorzystanie materiałów wyłącznie za zgodą redakcji. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania tekstów i zmiany tytułów nadesłanych materiałów. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i materiałów promocyjnych.

Twój komfort jest dla nas najważniejszy!

Łóżka, materace i akcesoria dostępne w salonie Pan Materac

| PAŹDZIERNIK 2023 6 | SPIS TREŚCI DOBRZE WAS WIDZIEĆ 10(62) / październik 2023 ISSN 2545-0174 MIEJSKI MAGAZYN LIFESTYLOWY WARTE POZNANIA CENTRUM NAUKI WYOBRAŹNIA POZIOM WYŻEJ SIÓDEMKA POSNANII ZDROWIE I URODA V-MED CILNIC JACEK SAS, JAI KUDO POLSKA www.sukcespopoznansku.pl 7 | #jestemsobą 8 | MIASTO WARTE POZNANIA 10 | ZAPOWIEDZI NA OKŁADCE 16 | Jacek Sas, JAI KUDO POLSKA: Dobrze Was widzieć WARTE POZNANIA 22 | Jest coś na rzeczy 24 | Oko na naukę 26 | Rok Pawła Edmunda Strzeleckiego GŁOS BIZNESU 28 | Fundacja rodzinna sposobem na udaną sukcesję 32 | Uczymy się od siebie nawzajem 34 | Przedsiębiorco, odzyskaj swoje pieniądze! 36 | Maciej Fliger: Pomagamy spełniać marzenia 39 | Zniknięcie pieniędzy z z rachunku bankowego TWÓJ STYL 40 | Pora na jesień 42 | Jesienne inspiracje miejskie ZDROWIE I URODA 44 | Praca z dziećmi wymaga wyjątkowych umiejętności 48 | dr Janusz Wasiewicz: Rak piersi jest uleczalny 50 | Jak ciało czuje stres ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Monika Pasieczna, Piotr Pasieczny/fotobueno CZYTAJ TAKŻE ONLINE: POZIOM WYŻEJ 52 | Dominika Bońkowska: Życie jest zmianą 56 | Rafał i Piotr Lusina: Ekologię mamy we krwi 58 | Szczęśliwa siódemka Posnanii 60 | Rodzina Państwa Głowackich: Co wyzwanie, to sukces Z SUKCESEM 64 | Chronimy przyrodę, dbając o rozwój 68 | Mika Starowska: Endorfiny skaczące do sufitu 70 | Droga na Harvard 72 | Candela Latin Music: Muzyka to nasze życie SMACZNEGO 75 | Czernina W PODRÓŻY 78 | Lotniczo, jesienno – zimowo z Ławicy 80 | Wielkopolskie pędziwiatry SPORT 82 | Przemysław Kuca: Medale przychodzą i odchodzą Z KULTURĄ 86 | Zatańczyć w deszczu, zaklinając miłość W OBIEKTYWIE 89 | Poznań Xmas Day 90 | Festiwal Kierski 91 | Wernisaż wystawy Ikony Poznania by Posnania 92 | Klub Finansistów AHK Polska 93 | Cavallia po godzinach 94 | Master Chef 4 Dogs 95 | LinkedIn Local Poznań 96 | III Zjazd Inwestorów Rynku Pierwotnego 97 | Terapia to nie wstyd 98 | Jama ma 7 lat!

| PAŹDZIERNIK 2023 #JESTEMSOBĄ | 7 ZDJĘCIE: Daria Halak/SWAN Photography Wspólnie ze SWAN Photography realizujemy akcję pt. #jestemSobą. Przez kolejne miesiące będziemy pokazywać spełnione kobiety, na różnych etapach życia, które odważnie przez nie idą, są dumne ze swojej kobiecości, nie boją się marzyć, pozostając sobą. #JESTEMSOBĄ Jednym z piękniejszych momentów w życiu każdej kobiety jest ten, w którym odkrywa, że jej prawdziwe piękno pochodzi z wewnętrznej siły i odwagi do pokonywania życiowych przeszkód oraz realizowania swoich celów i marzeń. Jako pasjonatka rozwoju osobistego głęboko wierzę w to, że w każdej z nas drzemie ogromny potencjał, który właściwie ukierunkowany nie tylko umożliwi realizację najskrytszych pragnień, ale stanie się źródłem dobra nas wszystkich. Będąc mamą dwóch dorastających córek, szczególnie ważnym dla mnie jest pokazanie im, że tylko tak – podążając za swoim wewnętrznym głosem i w zgodzie z wartościami opartymi na szacunku i miłości do świata – mają możliwość być szczęśliwymi i spełnionymi kobietami. Dominika Taciak

| PAŹDZIERNIK 2023 8 | MIASTO WARTE POZNANIA ŁAWECZKA REKTORA HELIODORA Październik to początek roku akademickiego, a nasze miasto ożywa dzięki tłumom młodych ludzi studiujących na poznańskich uczelniach. Październikowy artykuł chciałbym zadedykować człowiekowi, który sprawił, że Poznań stał się miastem akademickim. TEKST I ZDJĘCIA: DR PAWEŁ CIELICZKO Profesor Heliodor Święcicki był pierwszym poznańczykiem, który otrzymał swoją ławeczkę pomnikową. Stanęła ona przed gmachem Collegium Minus przy ul. Wieniawskiego, który jest siedzibą władz rektorskich Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Odsłonięcie ławeczki rektora Święcickiego odbyło się 8 maja 2010 roku. Nie była to data przypadkowa, bo 7 maja 1919 roku zainaugurował on pierwszy rok akademicki na otwieranej wówczas Wszechnicy Piastowskiej, a uczynił to dokładnie w czterechsetną rocznicę założenia Akademii Lubrańskiego, pierwszej wyższej uczelni w Poznaniu. Ławeczkę ufundowało środowisko akademickie: UAM, Fundacja UAM i Stowarzyszenie Absolwentów UAM, a jej odsłonięcia dokonał rektor UAM, prof. Bronisław Marciniak. Rzeźba wykonana została z brązu, zaprojektował ją artysta Grzegorz Godawa, a przedstawia ona rektora Święcickiego siedzącego na masywnej ławce i patrzącego w kierunku pomnika Adama Mickiewicza patronującego poznańskiej uczelni oraz ku Zamkowi Cesarskiemu, gdzie w okresie międzywojennym funkcjonowała Wszechnica Piastowska, a potem Uniwersytet Poznański. Studenci bardzo polubili tę ławeczkę. Szczególnym powodzeniem cieszy się właśnie w maju, kiedy absolwenci i absolwentki w biretach i togach, z dyplomami w ręku, opuszczają Aulę Uniwersytecką po absolutoriach i ustawiają się w kolejce, by zrobić sobie pamiątkowe selfie z rektorem Heliodorem. REKTOR – STUDENTÓW PROTEKTOR Święcicki uwielbiany był przez studentów także wówczas, gdy kierował uniwersytetem. Wiedzieli doskonale, jak wiele mu zawdzięczają. Jego zasługą było stworzenie uczelni, zdobycie dla niej funduszy oraz pozyskanie

| PAŹDZIERNIK 2023 kadry akademickiej. Rektor zadbał nie tylko o obiekty dydaktyczne, ale także o budynki mieszkalne, w których zorganizowane zostały akademiki dla studentów spoza Poznania. Powołał i kierował „Kuratorium opieki nad młodzieżą akademicką Uniwersytetu Poznańskiego”, utworzył fundusz stypendialny, zorganizował kuchnię akademicką, ubezpieczył studentów na okoliczność wypadków, chorób oraz wszelkich nieszczęść. Prywatne fundusze przeznaczył na utworzenie kasy pożyczkowej dla studentów, która nie pobierała żadnych odsetek. Ufundował coroczne stypendia na podróże naukowe, z których mógł skorzystać student każdego wydziału uniwersytetu. Pokrył koszty związane z urządzeniem dwóch studenckich domów wypoczynkowych (nad morzem i w górach) oraz dwóch obiektów sanatoryjnych. Jego pieniądze posłużyły do zorganizowania stałych klubów dyskusyjnych, których celem było kształcenie i kształtowanie patriotyczne młodych ludzi. O studentach i uniwersytecie pamiętał nawet w ostatnich dniach życia. Na łożu śmierci podpisał akt założycielski Fundacji „Nauka i Praca”, której przekazał cały swój majątek, by wesprzeć materialnie studentów i pracowników naukowych Uniwersytetu Poznańskiego. Fundusze posłużyć miały finansowaniu publikacji wartościowych prac naukowych, ale także wypłacaniu zasiłków „niezaopatrzonym wdowom i sierotom po zmarłych profesorach i docentach polskich szkół akademickich”. Już w swojej mowie inauguracyjnej rektor podkreślał, że to nie studenci są dla Uniwersytetu, ale Uniwersytet jest dla studentów. Mówił, że studia to nie tylko czas zdobywania wiedzy akademickiej, ale także kształcenia się na dobrych obywateli odrodzonego państwa. Apelował o męstwo, wytrwałość, rzetelność, pracowitość, miłość do ojczyzny, by – wychowani w niewoli – oddychali wolnością, a przede wszystkim by strzegli się „szarzyzny życia, w którym nie ma wielkich ukochań i słońc wielkich”. UKOCHANY REKTOR Studenci uważali rektora za swego opiekuna i przyjaciela. Wyrazem ich sympatii było uczynienie go honorowym członkiem Bratniej Pomocy. Dowód szczerej miłości dali zaś podczas jego pogrzebu, gdy – wbrew zasadom i konwenansom – wyprzedzili władze miejskie oraz senat uczelni i zajęli miejsce tuż za karawanem z trumną, by podkreślić, że to właśnie oni są najbliższą, jedyną i prawdziwą rodziną zmarłego. Heliodor Święcicki zmarł 12 października 1923 roku. Pochowany został w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafii św. Marii Magdaleny przy ul. Bukowskiej. Uniwersytet ogłosił roczną żałobę. Nie organizowano żadnych imprez i uroczystości, a jedyny wyjątek stanowiły obchody piątej rocznicy powstania uczelni, które poświęcono pamięci jej założyciela i pierwszego rektora. W Collegium Minus odsłonięto wówczas tablicę pamiątkową autorstwa Marcina Rożka. W listopadzie 1946 roku jego szczątki przeniesione zostały na Skałkę Poznańską i złożone w krypcie zasłużonych Wielkopolan, o której utworzenie za życia zabiegał. Znamienna jest treść tablicy pamiątkowej umieszczonej w kościele pw. św. Wojciecha w Poznaniu, gdzie napisano, że „całe swoje serce i majątek oddał młodzieży”. z „Sukces po poznańsku” przybliża swoim Czytelnikom inspirujące historie ludzi, którzy odnieśli sukces. Staramy się poznać ich sekrety. O poznaniakach sukcesu, którzy każdego dnia spoglądają na nas ze swoich cokołów, co miesiąc opowiada dr Paweł Cieliczko. MIASTO WARTE POZNANIA | 9

| PAŹDZIERNIK 2023 10 | ZAPOWIEDZI TRZY RODZAJE TURYSTÓW, KTÓRZY KSZTAŁTUJĄ NOWE TRENDY Okulary przeciwsłoneczne, koszula w palemki i telefon na selfie sticku? Ten stereotypowy obraz turysty już dawno nie jest aktualny. Podróżowanie ma setki oblicz. Pytaniem pozostaje, kto wyznacza najgorętsze trendy i na kogo warto zwrócić uwagę, planując biznes w turystyce. Przyjrzyjmy się trzem rodzajom współczesnego turysty, który burzy ustalone schematy. TEKST: JACEK CIEŚLEWICZ, WIELKOPOLSKA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA Sporo mówi się o wyznaczaniu granic pomiędzy pracą a życiem osobistym, a jednocześnie coraz więcej osób łączy pracę z podróżą. Upowszechnia się wykorzystanie wyjazdu w interesach do zwiedzenia danej destynacji i spędzenia kilku dni wolnych w nowym miejscu. Często oznacza to wydłużenie pobytu w tym samym hotelu, co dla obiektów biznesowych może być zachętą do rozwoju oferty weekendowej. Dla wielu osób pracujących jako freelancerzy wyjątkowo atrakcyjną perspektywą jest natomiast życie cyfrowego nomady. Praca, którą można wykonywać z dowolnego miejsca na świecie, to okazja dla lokacji położonych z dala od szlaków masowej turystyki. Wolność i brak ograniczeń czasowych sprzyja eksploracji, poznawaniu tradycji i doświadczaniu lokalności. POSZUKIWACZ DOŚWIADCZEŃ Nie jest to nowe zjawisko, jednak wraz z bogaceniem się millenialsów i usamodzielnieniem finansowym osób z pokolenia Z nabiera ono szczególnego rozpędu. Współczesny turysta nie chce tylko oglądać – on chce doświadczać miejsca. Atrakcje powtarzalne i sztampowe odchodzą do lamusa. Istotne staje się również wyrwanie z tak zwanej bańki turystycznej. Goście chcą podejrzeć prawdziwe życie, jeść lokalne potrawy, czerpać z miejscowej kultury. Równie ważne jest zrobienie czegoś własnoręcznie. Nauka gotowania, warsztaty rzemiosła lub miejscowego tańca, degustacja wina w winnicy to zaledwie kilka przykładów. Najważniejsze jest zanurzenie się w odwiedzanym miejscu, nie obserwowanie go zza szyby autokaru. AKTYWNY SENIOR Zmiany społeczne obejmują również najstarszą część społeczeństwa. Pod względem demograficznym Polska zrównała się już z Europą Zachodnią, gdzie osoby powyżej 60. roku życia stanowią ponad 25% populacji. Co jednak ważniejsze, zmienia się zachowanie seniorów. Okres aktywności zawodowej się wydłuża, tradycyjne role dziadków są często zastępowane ukierunkowaniem na rozwój własnych pasji. Jednym z głównych beneficjentów tego stanu rzeczy jest turystyka. Należy mieć na uwadze, że jest to grupa wewnętrznie zróżnicowana i podobnie różne są motywacje turystów 60+. Dla jednych turystyka to szansa na nadrobienie zaległości sprzed lat, z okresu, kiedy skupiali się na karierze lub wychowaniu dzieci, dla innych celem jest aktywność fizyczna, a dla jeszcze innych priorytetem jest życie społeczne. Wspólne są natomiast ich bazowe potrzeby. To przede wszystkim dostępne hotele, poczucie bezpieczeństwa, odpowiednia ilość czasu, unikanie przebodźcowania czy wreszcie zapewnienie dostępu do zaleconej diety. POZNAJ TURYSTĘ 2023 ROKU Doskonałą okazją do dowiedzenia się, jaki jest współczesny turysta, będzie organizowana 26 października 2023 roku konferencja TURYSTA 2023. To już czwarta edycja wydarzenia, które na dobre wpisało się w kalendarz najważniejszych branżowych imprez w Poznaniu. O najlepszych prelegentów i doskonałą oprawę zadba jak zawsze Wielkopolska Organizacja Turystyczna. Udział w konferencji jest bezpłatny, jednak dostępna liczba miejsc jest ograniczona. Dla osób, które nie będą mogły śledzić wydarzenia na miejscu, przygotowano transmisję na żywo, dostępną na facebookowym profilu Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej. z

| PAŹDZIERNIK 2023 12 | ZAPOWIEDZI Pamiętajmy o Osieckiej 12 października, Teatr Nowy w Poznaniu Już 12 października rusza 26. Festiwal Pamiętajmy o Osieckiej. W programie koncerty, spektakle przygotowane z myślą o dzieciach i dorosłych, a także wyjątkowy konkurs dla artystów. Finałowa gala odbędzie się 14 października. Jak czytamy na stronie teatru: Nie wiadomo, czy koperta z efektami obrad jury konkursowego będzie w tym roku kolorowa, czy idealnie, niewinnie biała. Pewne jest jedno: jej zawartość sprawi, że świat co najmniej kilku osób wypełni się nagle tysiącem kolorów i wspaniałych możliwości na przyszłość! Zanim jednak przekonają się Państwo, komu w tym roku przypadnie Główna Nagroda Marszałka Województwa Wielkopolskiego, a komu – pozostałe laury, finaliści, ostatni raz w 26. edycji PAMIĘTAJMY O OSIECKIEJ, zaśpiewają dla Państwa po jednej, ukochanej piosence Agnieszki Osieckiej. By ich wysłuchać, by dać się ostatni raz porwać tej barwnej fali sensów i dźwięków, wystarczy zjawić się na GALI FINAŁOWEJ o 19.00 na Dużej Scenie Teatru Nowego w Poznaniu. Bilety: 90/120 zł www.teatrnowy.pl TRE VOCI.pl po polsku 12 października, Sala Ziemi, ul. Głogowska 10 Godz. 20.00 Voytek Soko-Sokolnicki, Mikołaj Adamczak i Miłosz Gałaj - to trzech tenorów, którzy od 2015 r. konsekwentnie popularyzują gatunek classical crossover na polskich estradach. Znani z wielu występów telewizyjnych, zdobywcy Złotej Płyty w kategorii muzyka poważna łączą tenorowe brzmienia swoich głosów z przebojami muzyki popularnej. Tym razem tenorzy biorą na warsztat szlagiery polskiej piosenki. W widowisku „TRE VOCI. pl” najpiękniejsze rodzime kompozycje przywołują wspomnienia z minionych dekad pięknej, ale momentami niełatwej historii naszego kraju. Muzyka staje się narracją dla najważniejszych wydarzeń, które zbudowały naszą rzeczywistość. Artyści dobrali najpiękniejsze utwory z lat 60., 70., 80., nadając im nowe, unikalne brzmienie. W wyjątkowym koncercie pop i rock łączą się z symfonicznym rozmachem aranżacji i potęgą trzech operowych głosów. Dając drugie życie wielu melodiom, TRE VOCI oddaje hołd ich twórcom i wykonawcom. Show, a raczej quasi-spektakl wzbogacają bogate wizualizacje oraz klimatyczna oprawa świetlna, nawiązujące do historii festiwali polskiej piosenki. W programie znajdują się sentymentalne przeboje Piotra Szczepanika, Zbigniewa Wodeckiego, Krzysztofa Krawczyka, monumentalne szlagiery Czesława Niemena i Maryli Rodowicz oraz rockowe kompozycje zespołu Perfect czy Dżemu. Nie zabraknie także żywiołowych, tanecznych hitów, przy których bawiła się cała Polska. TRE VOCI zaprasza we wspólną muzyczną podróż, pełną wspomnień i osobistych wzruszeń. Van Gogh Multi-Sensory Exhibition Poznań 16 września – 1 grudnia, Międzynarodowe Targi Poznańskie Po ogromnym sukcesie w miastach na całym świecie, takich jak: Los Angeles, Nowy Jork, Toronto, Las Vegas, Dubaj, Berlin czy paryskie muzeum „Atelier des Lumières”, przyszedł czas aby wielka sztuka w połączeniu z nową technologią zawitała do Poznania! Światowa – multisensoryczna, niezwykle angażująca zmysły wystawa największych dzieł VINCENTA VAN GOGHA zagościła w Poznaniu. VAN GOGH MultiSensory Exhibition to najbardziej innowacyjna forma doświadczania sztuki! Prace słynnego artysty zaprezentowane są dzięki technologii Digital Art 360, która przenosi widzów w niesamowity świat wyobraźni wielkiego mistrza. W specjalnie zaaranżowanej przestrzeni ekspozycyjnej na ekranach można zobaczyć setki dzieł i dosłownie zanurzyć się w świecie obrazów. Wszystkie prace artysty wyświetlane są jako wielkoformatowe, tętniące kolorami płótna. Ściany wokół oraz podłoga przemieniają się w pasjonującą opowieść o życiu i twórczości malarza.

| PAŹDZIERNIK 2023 14 | ZAPOWIEDZI Tribute to Whitney Houston 12 października, Oregano and Wine, Międzynarodowe Targi Poznańskie Zapraszamy do restauracji Oregano and Wine przy ul. Śniadeckich 25 na niezwykle klimatyczny, muzyczny wieczór przy utworach Whitney Houston w jazzowych aranżacjach. Szef kuchni Tomasz Zdrenka oraz jego utytułowany zespół kucharzy przygotują wyśmienitą, 3-daniową kolację degustacyjną. Na przystawkę focaccia, Mozzarella di Bufala Campana, konfitura pomidorowa, oliwki i pesto bazyliowe. Danie główne do wyboru: kurczak kukurydziany supreme panierowany w panko, z dodatkiem ziemniaczanego purée, dzikiego brokułu i karmelizowanych warzyw lub opcja wegetariańska, czyli ravioli z ricottą i pieczonymi ziemniakami w towarzystwie świeżej trufli, suszonego pomidora cherry oraz chrustu ziemniaczanego. Na deser ostatni powiew lata – karmelizowane mango i marakuja, mus yuzu, egzotyczna żelka, chantilly waniliowe i migdałowe sablé. Na scenie wystąpią: Jan Adamczewski (saksofon), Kornelia Raźniewska (wokal), Katarzyna Stroińska-Sierant (fortepian) oraz Mateusz Brzostowski (perkusja). Bilety: DJ Wika i Basia Fiałkowska 14 października, Barak Kultury Godz. 17.00 Serdecznie zapraszamy na spotkanie z DJ Wiką i Basią Fiałkowską w ramach projektu „Metamorfozy”. Będzie to popołudnie z wystrzałowymi, łamiącymi wszelkie stereotypy seniorkami, które poprowadzi Przemek Prasnowski. Po rozmowie zapraszamy na potańcówkę dla seniorów - za oprawę muzyczną odpowiada oczywiście DJ Wika. Tour Salon 27 – 29 października, Międzynarodowe Targi Poznańskie Projekt targów TOUR SALON ma na celu stworzenie przestrzeni, gdzie goście targowi będą mogli przeżyć wyjątkową przygodę, a przede wszystkim znaleźć nowe kierunki podróży zarówno wakacyjnych jak i weekendowych. Podczas trzech dni targowych będzie można posłuchać relacji znanych i podziwianych podróżników, porozmawiać o wspólnych zainteresowaniach i pasji do zwiedzania Polski i świata, wymienić się doświadczeniami, a przede wszystkim poczuć klimat zarówno egzotycznych jak i lokalnych wojaży. Ekspozycja i program wydarzeń będą zachęcać do odkrywania nie tylko nowych destynacji, ale także nowych pasji i nowych sposobów spędzania wolnego czasu. W gronie wystawców targów od lat są: miasta, gminy, powiaty, organizacje promocji turystyki, regiony turystyczne, dostawcy usług transportowych i innych usług w turystyce. Na scenie targowej pojawią się znakomici globtroterzy. Program targowy przewiduje bogatą ekspozycję oraz strefy pokazowe i warsztatowe. Wydarzenia towarzyszące: CARAVANS SALON – największe i najbardziej prestiżowe wydarzenie związane z turystyką caravaningową w naszym kraju, podczas którego swoją ofertę zaprezentują na najwięksi producenci i dystrybutorzy pojazdów turystycznych w Polsce YACHT SALON – targi łodzi, jachtów i sportów wodnych, kierowane do wszystkich miłośników aktywnego spędzania czasu nad wodą. Zarówno tych z wieloletnim stażem, jak i tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z żeglowaniem i odkrywaniem swojej wodnej pasji FESTIWAL PODRÓŻNICZY ŚLADAMI MARZEŃ – podczas targów odbywa się również cieszący się ogromną popularnością Festiwal Podróżniczy „Śladami Marzeń”. To autorski projekt Jaśminy i Tomasza Labus. Wydarzenie trwa przez 3 dni targowe, podczas których można wysłuchać wielu interesujących prelekcji, wziąć udział w warsztatach, spotkaniach. W takcie festiwalu ma miejsce konkurs o „Złoty Ślad”, który realizowany jest w kategoriach Polska i świat RODZINNY FESTIWAL PODRÓŻNICZY TUP TUP – miejsce pełne inspiracji i pomysłów do rodzinnego podróżowania Dostarczając solidną dawkę wiedzy, chcą pokonać obawy i wątpliwości związane z podróżami z maluszkami. Znajdziecie tu miejsca do których warto udać się całą rodziną i cenne wskazówki jak zaplanować podróż z dzieckiem aby nie zwariować. Nie zabraknie też porad dotyczących sprzętu na wyjazd w góry czy na rowery Bilety:

| PAŹDZIERNIK 2023 16 | NA OKŁADCE WAS DOBRZE

| PAŹDZIERNIK 2023 NA OKŁADCE | 17 WIDZIEĆ Od 20 lat tworzą innowacyjne rozwiązania na rynku optycznym. Mają swoją linię oprawek i zaawansowane technologicznie soczewki okularowe, które ułatwiają życie. Ich siłą napędową są ludzie, którzy tworzą markę JAI KUDO z wielką pasją i sercem. Ich praca została zauważona i z czasem stali się częścią największej grupy optycznej na świecie – EssilorLuxottica. Na tym jednak nie poprzestali i wciąż idą do przodu, udoskonalając swoje produkty. Na czele tej poznańskiej firmy stoi dyrektor handlowy i członek zarządu Jacek Sas, dla którego najważniejsze są relacje. Lider absolutny i kompletny, wielki fan koszykówki i gry zespołowej, który uważa, że lepiej ludzi prowadzić, niż nimi sterować, bo tylko wtedy można dotrzeć na sam szczyt. Oni już tam są, ale wciąż sięgają po więcej… ROZMAWIA: JOANNA MAŁECKA ZDJĘCIA: MONIKA PASIECZNA, PIOTR PASIECZNY/FOTOBUENO

| PAŹDZIERNIK 2023 18 | NA OKŁADCE Gra Pan w koszykówkę? Grałem, niestety ze względu na operację na razie odpuściłem treningi, ale liczę, że wrócę na boisko. JAI KUDO jest jak drużyna? Zdecydowanie tak! Phil Jackson, jeden z najwybitniejszych trenerów koszykówki na świecie, uważa, że to właśnie budowa zgranej drużyny, skupionej na wspólnym celu, jest kluczem do osiągnięcia sukcesu. To on przekonał Michaela Jordana i Kobiego Bryanta do dzielenia się piłką z innymi, bo można być indywidualistą i nie potrafić zgrać się z pozostałymi członkami zespołu. JAI KUDO to team, to drużyna, która pomimo swoich indywidualnych talentów potrafi grać do jednej bramki, czy do jednego kosza. I to jest nasza siła. To, jak dziś wygląda firma i jak funkcjonuje, to zasługa całego zespołu. Mam naprawdę zaszczyt pracować bezpośrednio ze świetnymi ludźmi: z Dawidem Putzem, dyrektorem operacyjnym, który razem ze mną steruje statkiem JAI KUDO, oraz z innymi menedżerami: Pawłem Magdziarzem – finanse, Natalią Woźniak – marketing, Małgorzatą Wilczyńską – DOK, Katarzyną Michalską – dystrybucja, Piotrem Sawko – IT, Łukaszem Bajerleinem – laboratorium i jeszcze w pionie handlowym: Łukaszem Suskim, Luizą Potapczuk-Rutkowską, Arturem Stebnickim, Maciejem Chrapczakiem, Rafałem Pelcem – to kierownicy regionalni sprzedaży. Tak naprawdę to każda z osób, która pracowała, pracuje lub będzie tutaj pracować, zostawia ślad, cząstkę siebie. W ten sposób buduje i bogaci się JAI KUDO. Ile osób liczy zespół JAI KUDO? Około 140 osób. To się zmienia, bo wciąż zatrudniamy nowe osoby. Zna Pan wszystkich? Tak, zdecydowanie! Na bieżąco też dowiaduję się o nowych osobach w zespole. Lubię przejść się po firmie i z każdym się przywitać, to dla mnie bardzo ważne. To też pozwala pewne rzeczy przedyskutować na bieżąco, a ja chcę i lubię być blisko ludzi i ich słuchać. A dystans? Młode pokolenie bardzo szybko skraca dystans. Jeśli chodzi o osoby starsze, to wychodzę z inicjatywą. Nie chcę być dyrektorem, którego ludzie się boją i stoją na baczność na sam jego widok. Chcę być liderem, który prowadzi zespół. Chcę wsłuchiwać się w problemy ludzi i je rozwiązywać, tylko wtedy pójdziemy do przodu. Zespół musi mieć swobodę działania. I może na mnie polegać. Jak Pan trafił do JAI KUDO? To dość zabawna historia (śmiech). Z branżą jestem związany 19 lat. Zaczynałem pracę na stanowisku optyka w salonie Vision Express w Swadzimiu. Mieszkałem na Ratajach i jeździłem trzy godziny w jedną stronę autobusem do pracy. To było wyzwanie. Pamiętam, że czytałem wtedy jedną z branżowych gazet optycznych, w której zobaczyłem pierwszą reklamę JAI KUDO. Patrzyłem na nią i pomyślałem sobie wtedy, że chciałbym tam pracować. Ale to było tylko takie marzenie. Na co dzień byłem więc optykiem, a w weekendy studiowałem dietetykę, którą zawsze się interesowałem. Pewnego dnia, szlifując okulary, przyglądałem się pacjentom wchodzącym do gabinetu optometrysty. Strasznie mnie to zaciekawiło. Postanowiłem zawiesić dietetykę i zapisać się na optykę okularową i optometrię. Przez całe wakacje siedziałem nad książkami z fizyki, żeby nadrobić zaległości. Uczyłem się sam. Zdałem egzamin, przyjęto mnie na studia, nawet dostałem stypendium naukowe (śmiech). Tam poznałem Przemka, który już wtedy pracował w JAI KUDO, ale nasze drogi się rozeszły. Potem zmieniłem branżę i pracowałem jako przedstawiciel handlowy marki Dior. Po kilku miesiącach zadzwonił do mnie Przemek i zapytał, czy nie chcę dołączyć do JAI KUDO. Byłem w szoku! Poszedłem na rozmowę i zostałem. Od czego Pan zaczynał? Firma mieściła się w domu szeregowym w Baranowie. Pracowało tam wtedy 19 osób. Raczkowaliśmy, ale w JAI KUDO od początku pracował świetny zespół. Od progu czuć było chemię między nami. Przemek, który mnie zwerbował, zajmował wtedy stanowisko, które dzisiaj ja zajmuję, czyli był dyrektorem handlowym. Z czasem zaangażował się w rozwój marki w Czechach, a ja zostałem koordynatorem ds. sprzedaży. Zarządzałem pięcioma przedstawicielami handlowymi, na tamte czasy – kurierami. Dzisiaj to zespół 34 przedstawicieli handlowych/vansellerów pracujących w naszym unikatowym, nie tylko dla branży optycznej, modelu concierge. To znaczy? Zbudowaliśmy sieć JAI KUDO Express. Codziennie nasi przedstawiciele handlowi docierają do ponad 1200 salonów optycznych, oferując im mobilny magazyn, odbierając i przywożąc z laboratorium gotowe prace. Każdy z naszych przedstawicieli ma teraz przy sobie 5000 soczewek okularowych i może je wydać od ręki, zrealizować zamówienie To, jak dziś wygląda firma i jak funkcjonuje, to zasługa całego zespołu. Mam naprawdę zaszczyt pracować bezpośrednio ze świetnymi ludźmi | MATERIAŁ PROMOCYJNY

| PAŹDZIERNIK 2023 NA OKŁADCE | 19

| PAŹDZIERNIK 2023 20 | NA OKŁADCE recepturowe, przy okazji przeszkolić klientów. Nasz model biznesowy concierge polega na tym, że jesteśmy logistyczno-operacyjnym partnerem biznesowym. JAI KUDO Express oparte jest głównie na relacjach, a nasze hasło reklamowe „Dobrze Cię widzieć” oddaje w pełni naszą pracę. Ma też drugie znaczenie – chcemy, aby pacjenci naszych klientów mieli dobrze dobrane soczewki i oprawki. Jak zdobyliście zaufanie optyków? Firm optycznych jest przecież kilka na rynku. To nie było takie proste, ponieważ soczewki okularowe sprzedaje się w oparciu o zaufanie, klient ich nie widzi. Przekonanie do produktu nabywa się po jego przetestowaniu, rzadko kto kupuje produkty w ciemno. Optycy zaufali naszym handlowcom. Byli oczywiście tacy, których trudno było namówić na współpracę. Dlatego stworzyliśmy linię opraw ręcznie robionych, które okazały się strzałem w dziesiątkę i wyglądały jak prawdziwe dzieła sztuki. Wtedy tak naprawdę urealnialiśmy jakość produktów JAI KUDO. Dzięki temu udało nam się udostępniać naszym klientom więcej soczewek okularowych, a więc jedno pociągnęło drugie. Ludzie zobaczyli, że znamy się na branży, że jesteśmy solidni i nowocześni. Zaufali nam, a my ich nie zawiedliśmy. Dzisiaj wiedzą, że JAI KUDO to najwyższa jakość w przystępnej cenie. No tak, ale soczewki progresywne nie należą to najtańszych. My mamy ofertę dla każdego. Jeśli ktoś z mniej zasobnym portfelem szuka soczewek progresywnych, na pewno znajdzie je w naszej ofercie. Dla kogo są soczewki progresywne? Dla dynamicznych, młodych ludzi. Kiedyś powiedziałbym, że dla osób po 40., dzisiaj ta granica się mocno przesunęła i sięgają po nie osoby nawet po 35. roku życia. Niestety coraz więcej korzystamy z odległości bliskich lub bardzo bliskich: telefony, komputery i tablety. Nasz układ wzrokowy jest ciągle eksploatowany w sposób, do którego nie był dotąd przystosowany. Dlatego soczewki progresywne będą coraz częściej wybierane. Widzi Pan, że z roku na rok coraz więcej osób potrzebuje okularów? Zdecydowanie tak. Z roku na rok coraz więcej osób potrzebuje okularów, ale i sięga po więcej niż jedną parę oprawek. Okulary stały się częścią garderoby, elementem stylu. Dzisiaj mamy tak szeroki wybór opraw i soczewek, że każdy znajdzie coś dla siebie. Zresztą o oczy trzeba bezwzględnie dbać. 80 procent bodźców docierających ze środowiska zewnętrznego jest przetwarzane przez zmysł wzroku. Kiedyś na jednym z power speech zapytałem: gdybyśmy mieli zrezygnować z jednego ze zmysłów, to jaki to by był? Zdecydowanie nie wzrok! No właśnie. Dlatego odpowiednie zadbanie o oczy jest tutaj tak istotne. A wada wzroku nieodpowiednio skorygowana może być przyczyną wielu codziennych problemów wzrokowych. Zmienia się styl życia, ale zmienia się też technologia, bo przecież mamy coraz większy wybór soczewek, prawda? Sama od niedawna noszę progresy. Widzę, że je Pani ma, ale to nie jest JAI KUDO. Nie jest. Trzeba to naprawić (śmiech). Tak na poważnie, z roku na rok pojawiają się nowe rozwiązania. W naszym portfolio znajduje się cała gama produktów poprawiających widzenie i komfort życia: szkła jednoogniskowe i progresywne, do pracy przy komputerze, nauki, codziennego użytkowania, kilka rodzajów powłok uszlachetniających oraz bardzo szeroka oferta szkieł przeciwsłonecznych. Ponadto kolekcje opraw stworzone dla polskiego użytkownika, w tym unikalne i ręcznie robione modele JAI KUDO Handmade. Cały czas pracujemy nad soczewkami okularowymi, w tym także nad progresywnymi i w tym roku będziemy wprowadzać kolejną nowość – soczewkę progresywną HyperView 4EVO dla najbardziej wymagających pacjentów. To rozwiązanie, które rewolucjonizuje doświadczenie noszenia okularów progresywnych. Skupimy się na dwóch najbardziej rozwijających się grupach produktów, czyli soczewek progresywnych i szkłach Transitions, które w pomieszczeniach są bezbarwne, a po wyjściu na zewnątrz spełniają funkcję okularów przeciwsłonecznych, chroniąc nas przed nadmiarem światła i promieniowaniem UV. Oba te rozwiązania nazywam rozwiązaniami absolutnymi odpowiadającymi na codzienne potrzeby wzrokowe przez 365 dni w roku. Same nowości. To nie koniec. We wrześniu wdrożyliśmy dla branży optycznej tzw. zdalne szlifowanie. To specjalna usługa serwisowa, która wraz z zaprojektowaną przez nas platformą dla optyków LensNet 2.0 pozwala na skanowanie kształtów oprawki i przypisanie im konkretnych soczewek. To absolutna rewolucja w naszej ofercie. Po co to robicie? Chcemy, żeby optyk od całego procesu operacyjno-logistycznego był maksymalnie odciążony i skupił się na opiece nad klientem. Oprócz tego, że skracamy drogę, optymalizujemy procesy i amortyzujemy koszty – optyk nie musi kupować drogich maszyn szlifierskich, bo my je mamy. Oczywiście są optycy, którzy chcą sami szlifować i wprawiać soczewki, bo to po prostu kochają. I my to szanujemy.

| PAŹDZIERNIK 2023 NA OKŁADCE | 21 JAI KUDO w tym roku kończy 20 lat. Dla Pana, który związany jest z firmą prawie od samego początku, to pewnie ważny moment. Na pewno to moment refleksji. Z dumą mogę powiedzieć, że to, jak dzisiaj wygląda JAI KUDO, to zasługa ludzi. To wielkie serce włożone w rozwój marki, to też czas na zamknięcie pewnego etapu dla firmy, bo JAI KUDO zostało w całości częścią największej grupy optycznej na świecie EssilorLuxottica, która rocznie produkuje ponad 200 milionów soczewek. Dla nas i dla mnie to duże wyzwanie, ale nie zamierzamy zwalniać i chcemy rozwijać się dalej. Nie boi się Pan, że dołączenie do tak wielkiej korporacji spowoduje, że stracicie swoją lokalność? Nie. Patrząc pod względem zarządzania, jesteśmy częścią grupy, która zrzesza mnóstwo podobnych firm z branży optycznej. Oczywiście mamy korporacyjne zasady funkcjonowania, których musimy się trzymać, natomiast pozwalają one nam się dalej rozwijać. Dzięki obecności w grupie mamy dostęp do najnowocześniejszych technologii. Dla mnie i kadry menedżerskiej kolejny plus to nauka od siebie nawzajem, to rozwiązania, które mogę zaimplementować w Polsce. W mojej ocenie takiej nauki nie daje żadna szkoła. Co do tożsamości firmy i jej lokalnego charakteru, to moją rolą jest zadbać o to, żebyśmy nigdy nie stracili swojej rodzinnej atmosfery. Jestem liderem, który wkłada w swoją pracę dużo serca i pasji. I jestem swego rodzaju łącznikiem pomiędzy korporacją a naszą poznańską firmą. Niezaprzeczalnym jest, że obecność w korporacji to wejście w określone reguły gry, ale jak w każdej grze mamy zawodników, którzy mogą modelować tę grę. I tak właśnie robimy. Udaje się? Model wypracowany w JAI KUDO nie wymaga specjalnego nadzoru nad poszczególnymi osobami. Każda z nich wie, co ma robić, jest ekspertem w swoim fachu i kreuje naszą przyszłość. A do mnie i do Dawida należy ostateczne podejmowanie decyzji na bazie ich rekomendacji. Zachowujemy wszystkie projekty, które wdrażamy. Dalej będziemy rozbudowywać to, co jest w naszym DNA, czyli JAI KUDO Express, które będzie jeszcze bardziej skuteczne. Wdrożymy tutaj wiele nowych rozwiązań, które pozwolą nam osiągnąć zamierzone cele. Od października mamy dwóch nowych ambasadorów, którymi są Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski. To wspaniała para oddająca w pełni nasz klimat rodzinnej atmosfery i wartości, którymi się kierujemy. Ma Pan jeszcze jakieś zawodowe marzenia? Jedno już się spełniło… Sercem jestem z JAI KUDO. Jeśli jednak kiedyś miałbym się rozwijać w strukturach EssilorLuxottica czy też poza nią, to chciałbym dalej tworzyć, kreować i być liderem organizacji, która wyglądałaby tak samo, jak dzisiaj wygląda JAI KUDO. z Za udostępnienie przestrzeni do zdjęć dziękujemy Concordia Design. Jestem liderem, który wkłada w swoją pracę dużo serca i pasji. I jestem swego rodzaju łącznikiem pomiędzy korporacją a naszą poznańską firmą

| PAŹDZIERNIK 2023 22 | WARTE POZNANIA JEST COŚ Wchodząc do małego lokalu ukrytego w pasażu przy ulicy Święty Marcin, nigdy nie wiesz, co znajdziesz, a każda wizyta tam jest pewnego rodzaju niespodzianką. Prowadzony przez Anitę komis „Coś na rzeczy” to miejsce, w którym można sprzedać i kupić różności. Ubrania, dodatki, książki, ceramikę, rzeczy do domu, a nawet małą elektronikę. Wszystko z drugiej ręki, wszystko lokalne, wystawiane na drewnianych regałach przez mieszkańców miasta. TEKST: MARTYNA PIETRZAK-SIKORSKA | ZDJĘCIA: MIKROMOMENTY MARIANNA ŁAKOMY Ekologia, drugi obieg i tematy związane z ochroną środowiska od zawsze były bliskie Anicie. W sierpniu ubiegłego roku otworzyła „Coś na rzeczy”. Miejsce, które łączy wszystko to, co dla niej ważne, miejsce, którego w Poznaniu jeszcze nie było. – Szukałam swojej drogi, bo wcześniej pracowałam w korporacji, konkretnie w banku, i cóż – nie do końca odpowiadało to moim potrzebom, nie czułam się spełniona. Potrzebowałam pracy, w której będę miała stały kontakt z ludźmi, która będzie zgodna ze mną, zgodna z wartościami, które są dla mnie ważne, dlatego… stworzyłam ją sobie sama. Połączyłam kilka rzeczy, którymi żyję na co dzień, otworzyłam komis i przez ponad rok działalności udało mi się znaleźć nowy dom tysiącom różnorodnych rzeczy z drugiej ręki – opowiada założycielka „Coś na rzeczy”. CO DZIŚ KUPISZ/SPRZEDASZ? Po wejściu do komisu w oczy najbardziej rzucają się ubrania i dodatki. Na półkach leżą kapelusze, czapki i buty, na brzegach regałów bujają się torebki. Na wieszakach można znaleźć piękne wełniane marynarki, puszyste swetry, zwiewne sukienki, a także ubrania od polskich marek. Nie brakuje książek, ceramiki, rzeczy do domu i kosmetyków, jest również sekcja różności, a wśród nich… brązowy kask rowerowy „na dużą głowę”, jak mówi przyklejona na nim metka. – Ja nie robię selekcji, często nawet zachęcam osoby wynajmujące regał, żeby w pełni wykorzystywały przestrzeń i wystawiały wszystko to, czego już nie potrzebują. Tu się sprzedał gramofon, odkurzacz, ekspres do kawy, spieniacz do mleka, smartwatch, lustrzanka, a ostatnio dwa czytniki e-booków, więc naprawdę – można tu wystawić wszystko to, co zmieści się na regale – mówi Anita. Tak duża różnorodność przyciąga… różnorodnych klientów. „Coś na rzeczy” chętnie odwiedzają miłośnicy książek poszukujący niedostępnych w regularnej sprzedaży tytułów, dziewczyny polujące na oryginalne ubrania i dodatki, często przychodzą tu również nastolatkowie i panie w średnim wieku. Mimo remontów w Centrum miejsce od samego początku cieszy się dużą popularnością wśród poznaniaków. Z RĘKI DO RĘKI Na przestrzeni ostatnich kilku lat społeczne postrzeganie drugiego obiegu i ubrań z drugiej ręki ewoluowało. – Jestem dzieckiem lat 90., więc siłą rzeczy nosiłam rzeczy z lumpeksów i wtedy trochę się tego wstydziłam. Bardzo cieszyłam się, gdy rodzice kupili mi coś nowego, nawet jeżeli była to poliestrowa bluzeczka (śmiech). Dziś sprawa wygląda inaczej. W czasach, gdy wszystko, czego się zapragnie, jest tak naprawdę dostępne od ręki, polowanie na rzeczy w lumpeksie jest czymś cool, a młodzi ludzie chętnie się tym chwalą. Na popularnych platformach społecznościowych można nawet znaleźć lumpeksowe haule zakupowe – mówi Anita. I choć zwrot w kierunku mody z drugiej ręki jest czymś dobrym, to warto pamiętać o tym, że tak popularne dziś NA RZECZY

| PAŹDZIERNIK 2023 23 lumpeksy nie zawsze są tak ekologiczne, jak mogłoby się wydawać. Sprzedawane w nich ubrania często przemierzają pół świata po to, by zawisnąć na wieszaku, a jeżeli nie znajdą nowego właściciela, trafiają na wysypiska lub są spalane. – „Coś na rzeczy” działa lokalnie, wszystkie wystawione w komisie rzeczy pochodzą z Poznania lub okolic, można więc powiedzieć, że to taka trochę sąsiedzka wyprzedaż. Jedna osoba pozbywa się rzeczy, której już nie potrzebuje, druga ją kupuje, bo właśnie czegoś takiego szukała. „Coś na rzeczy” to miejsce, w którym setki ludzi kupują i sprzedają lokalnie, a ja czuję, że mam większy i – co najważniejsze – realny wpływ na ekologię i zrównoważony rozwój – dodaje założycielka komisu. AKCJA EDUKACJA Zlokalizowany w Centrum Poznania komis to nie tylko rzeczy do kupienia. Dla Anity bardzo ważny jest również aspekt edukacyjny, który skrupulatnie realizuje na Instagramie, gdzie dzieli się wiedzą z zakresu świadomych zakupów i porusza tematy związane z ekologią i modą z drugiej ręki. – W świecie nadmiernej i naprawdę mocno rozpasanej konsumpcji staram się zachować balans, choć nie jest to łatwe, bo przecież… też sprzedaję. I jest to pewnego rodzaju dysonans, bo z jednej strony zależy mi na tym, żeby rzeczy w komisie znalazły nowych właścicieli, ale z drugiej strony nie chcę namawiać do ogromnych zakupów – podsumowuje Anita. Balans udaje się jej osiągnąć, bo „Coś na rzeczy” to miejsce oferujące nie tylko przedmioty. Pasja, świadome podejście do zakupów i ludzka życzliwość – to czuje się po wejściu do niewielkiego lokalu ukrytego w pasażu przy ul. Święty Marcin 45. Sprawdźcie sami, koniecznie. z Potrzebowałam pracy, w której będę miała stały kontakt z ludźmi, która będzie zgodna ze mną, zgodna z wartościami, które są dla mnie ważne, dlatego… stworzyłam ją sobie sama

| PAŹDZIERNIK 2023 24 | WARTE POZNANIA Już 14 października, w ramach wspólnego przedsięwzięcia Grupy MTP i Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego, na Międzynarodowych Targach Poznańskich otworzy się Centrum Nauki Wyobraźnia – czyli poświęcona nauce wystawa, która przybliży, zarówno małym, jak i dużym, zagadnienia z obszaru fizyki i optyki. Takiego centrum w Polsce jeszcze nie było… To wartościowa rozrywka, połączona z nauką, której dzisiaj tak bardzo poszukujemy. ROZMAWIAJĄ: MARTYNA PIETRZAK-SIKORSKA, JOANNA MAŁECKA | ZDJĘCIA: ARCHIWUM PRYWATNE Czym jest Centrum Nauki Wyobraźnia? Dr hab. inż. Marcin Śmiglak, wiceprezes Zarządu Fundacji UAM reprezentujący Poznański Park Naukowo- -Technologiczny: Mówiąc najprościej, Centrum Nauki Wyobraźnia to największa w Polsce wystawa prezentująca zjawiska fizyczne z zakresu optyki. W jej tworzeniu przyświecało nam zdanie wypowiedziane przez Alberta Einsteina: „Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić – to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz”. W Centrum Nauki Wyobraźnia nie tylko pokazujemy różnorodne interaktywne stanowiska edukacyjne, ale również tłumaczymy prezentowaną na ich przykładzie zasadę naukową. W ramach funkcjonowania Centrum Nauki Wyobraźnia bardzo mocno stawiamy na popularyzację i edukację z udziałem wykwalifikowanych edukatorów, którzy w przystępny sposób będą tłumaczyli zawiłości nauk fizycznych. Filip Bittner, wiceprezes Grupy MTP: Wspólnie doszliśmy do wniosku, że w Poznaniu nie ma jeszcze takiej inicjatywy. Postanowiliśmy więc, wykorzystując nasze możliwości przestrzenne oraz organizacyjne, stworzyć coś niezwykłego z myślą o najmłodszych. Przed projektowaniem wystawy ruszyliśmy w Polskę i odwiedziliśmy podobne miejsca w całym kraju. Dzięki tej kooperacji urządziliśmy strefę edukacyjną, z której będą mogły skorzystać szkoły, rodziny z dziećmi, by doświadczać nauki, uczyć się w sposób innowacyjny, poznawać świat, próbować. Co wyróżnia wystawę? MŚ: Centrum Nauki Wyobraźnia oferuje ponad 100 eksponatów związanych z fizyką i optyką, które ilustrują i wyjaśniają zjawiska z naszego codziennego życia. Prezentowane są one w sposób realistyczny i łatwo zrozumiały, co sprawia, że są atrakcyjne zarówno dla dorosłych, jak i młodszych odbiorców. Dzięki temu Centrum oferuje każdemu odbiorcy możliwość zrozumienia nauk fizycznych. | MATERIAŁ PROMOCYJNY OKO NA NAUKĘ Dr hab. inż. Marcin Śmiglak Filip Bittner

| PAŹDZIERNIK 2023 WARTE POZNANIA | 25 Do kogo skierowane jest Centrum Nauki Wyobraźnia? MŚ: Centrum Nauki Wyobraźnia to miejsce, które przyciąga miłośników nauki na różnych etapach edukacji. Jest to doskonałe miejsce dla uczniów, którzy chcą w ciekawy sposób uzupełnić swoją szkolną wiedzę, dla rodzin z dziećmi poszukujących edukacyjnej rozrywki, a także dla studentów i dorosłych, którzy pragną lepiej zrozumieć naukowe aspekty otaczającej ich rzeczywistości. Wszystko to przedstawione w formie interaktywnych, angażujących eksponatów. FB: To będzie nie tylko interaktywna przygoda, która pozwoli zrozumieć zjawiska otaczające nas każdego dnia. Warsztaty pomogą w praktyce zrozumieć prezentowane zagadnienia. Prowadzone przez pasjonatów, dla których nauka to nie tylko zawód, ale sposób na życie. Jest to projekt edukacyjno-naukowy, na który składają się trzy ścieżki edukacyjne z warsztatami: „Barwy”, „Kalejdoskop”, „Gdzie wzrok nie sięga” oraz strefa warsztatowa „Manualnia”. Bardzo istotny jest tutaj aspekt edukacyjny, więc wszystkie ścieżki są zrealizowane w taki sposób, żeby nauczyciele mogli podczas takiej wycieczki przeprowadzać lekcje, realizując program szkolny. Co zyskają oglądający wystawę? FB: Zdecydowanie połączą naukę z zabawą. Na wystawie obecni będą edukatorzy. Nie trzeba bać się tego, że zostaniemy pozostawieni sami sobie, będziemy chodzić po omacku i czytać tabliczki z opisami. Edukatorzy będą co jakiś czas przeprowadzali przez wystawę również grupy niezorganizowane, będą zachęcali do tego, żeby samemu doświadczać, będą oswajać grupy z urządzeniami i eksponatami. MŚ: Odwiedzający Centrum Nauki Wyobraźnia będą mieli okazję do eksperymentalnego badania i zrozumienia różnych zjawisk z dziedziny fizyki i optyki. Dowiedzą się, jak te nauki wpływają na różne aspekty naszego życia, od technologii aż po sztukę. Gdzie znajdzie się Centrum Nauki Wyobraźnia? FB: Centrum Nauki Wyobraźnia będzie działać w pawilonie numer 1 Międzynarodowych Targów Poznańskich od środy do piątku, w godzinach od 9.00 do 17.00 oraz w weekendy w godzinach od 10.00 do 18.00. Jestem dumny z tego, że w sercu Poznania stworzymy miejsce, którego jeszcze w Polsce nie ma. Zachęcamy wszystkich do tego, by doświadczać, oglądać i zwiedzać. Cieszę się, że dajemy ludziom wartościową rozrywkę, której dzisiaj tak bardzo poszukujemy. z Bilety: R E K L A M A

| PAŹDZIERNIK 2023 26 | WARTE POZNANIA Paweł Edmund Strzelecki urodził się w podpoznańskiej Głuszynie. Był pierwszym Polakiem, który okrążył ziemię w celach naukowych. Podróżował w czasach, gdy wyprawa z Liverpoolu do Nowego Jorku możliwa była jedynie żaglowcem i trwała 6 tygodni, a na mapach nie było jeszcze kanałów Sueskiego i Panamskiego. Na dekadę przed wybuchem gorączki złota w Kalifornii odkrył je w Australii. Rok 2023 staraniami poznańskich społeczników, posłów i radnych, zarówno Sejm, jak i Rada Miasta Poznania ustanowiły Rokiem Pawła Edmunda Strzeleckiego. TEKST: SZYMON WIECZOREK | GRAFIKI I ZDJĘCIA: WYDAWNICTWO MIEJSKIE POSNANIA Podczas badań na kontynencie australijskim Strzelecki przebył pieszo 11 tysięcy km. Jego imię pojawia się w 30 nazwach geograficznych, nosi je gatunek eukaliptusa, a nawet populacja koali występująca w okolicach Melbourne. W latach wielkiego głodu w Irlandii uratował od śmierci 200 tysięcy tamtejszych dzieci. Był samoukiem, człowiekiem wielu talentów i zainteresowań. NIE TYLKO PODRÓŻNIK Paweł Edmund Strzelecki (1797-1873) odwiedził wszystkie ówcześnie znane kontynenty, siedmiokrotnie przekroczył równik. Podróżował na własny koszt, finansując swoje badania środkami pochodzącymi m.in. ze sprzedaży okazów przyrodniczych i geologicznych do muzeów w Europie. Był odkrywcą – jako pierwszy znalazł złoto w Australii. Nie ujawnił tego na prośbę ówczesnego gubernatora Nowej Południowej Walii, gdyż George Gipps obawiał się wybuchu gorączki złota, co mogłoby zdezorganizować życie kolonii karnej, jaką wtedy była Australia. Badał także jeden z najżyźniejszych tamtejszych terenów, który nazwał na cześć owego gubernatora Gippslandem. Podczas swoich licznych wypraw odkrył i zdobył najwyższy szczyt kontynentalnej Australii, któremu nadał nazwę Góry Kościuszki (Mount Kosciuszko 2228 m n.p.m.). Owocem tej podróży jest wydana w 1845 roku w Londynie pierwsza naukowa książka o tym kontynencie – „Physical description of New South Wales and Van Diemen’s Land”. Załącznikiem do niej była kolorowa mapa geologiczna opisanego obszaru o wymiarach 7,6 x 1,5 metra! Dzieło Strzeleckiego na następnych kilkadziesiąt lat stało się podstawowym źródłem wiedzy geologicznej i przyrodniczej o tych terenach. CIEKAWY ZIEMI W kręgu zainteresowań Strzeleckiego na pierwszym miejscu stała geologia – na terenie obu Ameryk, Australii i Tasmanii prowadził liczne badania, które doprowadziły do odkrycia wielu bogactw naturalnych (złota, srebra, węgla, rud miedzi i żelaza). Interesował się również wulkanami – eksplorował je w Europie i Ameryce, a podczas pobytu na Hawajach szczegółowo zbadał wulkan Kilauea | MATERIAŁ PROMOCYJNY Paweł Edmund Strzelecki, portret z lat 20. XIX w., ze zbiorów State Library of New South Wales ROK PAWŁA EDMUNDA STRZELECKIEGO

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz