SUKCES PO POZNAŃSKU 12/2023

| GRUDZIEŃ 2023 30 | WARTE POZNANIA pamięci, która jest dobrze rozwinięta. Żyją nawet 70 lat, więc istotne jest, by pamiętały niektóre rzeczy i informacje o świecie, np. o bezpiecznej drodze na pastwisko czy do wodopoju i potem mogły przekazywać je młodszym osobnikom. My, ludzie, jesteśmy tylko jednym z gatunków ssaków z wielkiej gromady kręgowców. Niewiele nas wyróżnia ani in plus, ani in minus. GADATLIWY MIŚ? Jednym z najbardziej małomównych zwierząt jest niedźwiedź, protoplasta naszego ukochanego pluszowego misia, któremu dzieci (a czasem nawet dorośli) wypłakują swoje problemy. Niedźwiedzie nie mają mięśni mimicznych i trudno rozpoznać po nich, co sobie myślą i co zamierzają. Pomóc może jedynie mowa ciała, ale i tak warto ich nie drażnić i lepiej spokojnie się od nich oddalić, żeby przypadkiem nie pomylić złowrogich zamiarów z przyjaznym pomrukiwaniem. RYBY GŁOSU NIE MAJĄ Jak to nie? Oczywiście, że mają. I inne stworzenia morskie także. Od razu na myśl przychodzą nam delfiny, które potrafią nauczyć się mnóstwa rzeczy. Reagować na polecenia, niemalże rozmawiać z opiekunem. Są niesamowicie inteligentne. Ale rybki akwariowe? Przecież one tylko pływają – można zadać pytanie, które oburzy miłośników. Zanim wyda się wyrok, że głosu nie mają i nie potrafią się porozumiewać, trzeba je poznać. – Oczywiście, że z rybkami w akwarium też można się porozumieć – mówi Pan Tomasz ze sklepu akwarystycznego „Łosoś”. – Jak kogoś znają, od razu podpływają. Potrafią rozpoznawać osoby. Kiedy wkładam rękę do wody, natychmiast są wokół, gdy ktoś inny podchodzi, od razu odpływają. Delfiny i orki bardzo szybko się uczą. Potrafią człowiekowi pomóc i ostrzegają o niebezpieczeństwie. USTA MILCZĄ, CIAŁO MÓWI Na co dzień najlepiej ludzie dogadują się z psami i kotami. Mieszkamy z nimi od wieków i znacznie lepiej rozumiemy ich język. Psy, według badań, potrafią nauczyć się ponad 200 słów i dzięki temu rozpoznają przedmioty. Kot też potrafi rozumieć, ale to samotnik i często wychodzi z założenia, że to my powinniśmy się domyślać, co też takiego miał na myśli. Gadają nie ustami, ale całym swoim ciałem, wyrazem mordki, ruchem ogona, a nawet postawieniem sierści. Najlepiej, kiedy z naszymi zwierzętami domowymi potrafimy stworzyć duet uczący się wzajemnie swoich zachowań. Koty i psy są bardzo empatyczne i znakomicie rozpoznają nastroje. Potrafią w odpowiedzi nas uspokoić, wyciszyć, pocieszyć. MÓWIĄ DO NAS KAŻDEGO DNIA – Człowiek udomowił psa i kota. Towarzyszą mu od bardzo dawna – mówi Magdalena Stypińska-Cholewa, behawiorystka, czyli tłumacz z języka psio-kociego na nasz i odwrotnie. – Psy dobrze nauczyły się nas i my też dobrze by było, gdybyśmy je poznali. One codziennie do mnie mówią i jeżeli ja będę odpowiadać, to będziemy się porozumiewać. Nie będzie trzeba wymagać podporządkowania, bo one same będą robić różne rzeczy, na których nam zależy. To chodzi o komunikację i o to, żeby chcieć ją zrozumieć. One mówią do nas głównie ciałem. Oczywiście szczekać lub miauczeć też potrafią. Mój baset bardzo pięknie posługuje się głosem. Kiedy chcę wytłumaczyć komuś tę komunikację, to opowiadam historię Leona, czyli baseta, który teraz ma 3,5 roku. Przyszedł do nas jako szczeniak i na tych swoich krótkich łapkach nie potrafił wejść na kanapę. Opierał się o nią na przednich łapkach i patrzył na mnie. Stwierdziłam, że spróbujemy, czy rzeczywiście chce tam wejść. Podeszłam i podniosłam go na kanapę. Po pierwszym razie już się nauczył, że ja w ten sposób reaguję na jego sygnał. Uczenie się wzajemne polega właśnie na sprawdzaniu tych sygnałów. Najlepiej zaczynać od takich drobnych rzeczy. Pies szybko orientuje się, co znaczy słowo „przynieś”, „jedzenie”, „spacer”, „smakoszka”. Z kotem jest nieco gorzej, bo przecież jak w powiedzeniu: Pies myśli o człowieku: jest moim bogiem, a kot: jestem jego bogiem. JAK Z JĘZYKIEM OBCYM – Często jest tak, że bierzemy psa, nie mając zielonego pojęcia, z czym to się wiąże. Widzimy w internecie filmiki, jakie są słodkie, jak się przytulają i z nami rozmawiają, a potem przyjeżdża szczeniak, który sika, gryzie, jest nieposłuszny i nie rozumie, co się do niego mówi – dodaje Magdalena Stypińska-Cholewa. – Trzeba mieć wtedy cierpliwość. On chce się nauczyć z nami rozmawiać, tylko jeszcze nie potrafi. Nie wie, jak ma nam powiedzieć, że chce wyjść. To my musimy odrobinę wyprzedzać fakty i wzajemnie się uczyć. To tak jak z językiem obcym. Nauka musi potrwać. z Chodzi o komunikację i o to, żeby chcieć ją zrozumieć. Psy i koty mówią do nas głównie ciałem. Oczywiście szczekać lub miauczeć też potrafią

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz