Horse&Business Magazine 1/2021

Reklama reprezentowania na ważnych imprezach w zespole. To jest odzwierciedlenie tego, czy my jako kobiety jesteśmy na odpowiednim poziomie. Jeżeli jesteśmy w stanie być częścią tej reprezentacji na równorzędnym poziomie, powtarzać z sukcesami starty w wysokim sporcie na międzynarodowych parkurach, mamy wyniki liczące się do zespołu – to w nikim to nie będzie wzbudzać żadnych wątpliwości, że wystawienie takiej zawodniczki to dobra decyzja trenerska, a za umiejętnościami tej zawodniczki stoi ogromna wartość. Zresztą, takie starty to także informacja w drugą stronę – jeśli dziś się sprawdzam jako reprezentantka kadry narodowej, to znaczy, że jestem rokująca i za 2-5 lat mogę jeździć lepiej, wygrywać, coś do polskiego jeździectwa wnosić. Ja miałam ogromne szczęście też – moim trenerem był Rüdiger Wassibauer. Postawił na mnie, bo widział moje umiejętności. Miałam 2 konie w formie na Mistrzostwa Świata w Ameryce i musieliśmy decydować (a te 8-10 lat temu to nie było takie oczywiście). Macierzyństwo to jest to, co odciąga od jeździectwa? To jest ten czynnik, kiedy jesteś spadasz z tego piedestału? Bo odnoszę wrażenie, że przy okazji Twojego powrotu na parkury odcięto jednocześnie od Ciebie całą Twoją historię. Jakby wcześniej przed dziewczynkami nic nie było. A teraz one są… a Ty nagle wracasz. A.L.-G.: Trochę spadasz, ale nie sądzę, że jakakolwiek matka tego żałuje. Ja mam dwie piękne malutkie księżniczki. Były momenty, że sądziłam, że się do tej roli nie nadaję w ogóle, potem się świetnie odnalazłam w tym. Dziękuję, że dostrzegasz to, że mówiło się o moim powrocie jakbym nigdy wcześniej niczego nie osiągnęło i teraz ponownie mam coś udowadniać. Nie mam parcia na szkło, ale mam świadomość, że mamy czasy, gdzie bez promocji i tego rzeczonego parcia – niewiele zyskasz. Teraz musisz dobrze się sprzedać w Internecie. Wszyscy wszystko od nas wiedzą. Ja się staram bronić osiągnięciami – wynikami, bo tak mnie wychowano. Przerwa od startów wywołana macierzyństwem nie jest niczym nadzwyczajnym i naturalne jest też to, że stopniowo się do pewnego poziomu wraca. Mój mąż się często piekli, że ja z tych zasobów medialnych słabo korzystam, bo naprawdę jest czym się chwalić: doświadczeniem, osiągnięciami, warsztatem. Ja nie mam za bardzo daru do tego. Może muszę to naprawić. Mam nadzieję, ze nasza rozmowa się do tego choć trochę przyczyni. Dziękuję :]

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz