LIDER BIZNESU 07/2020

39 Lider Biznesu. Ogrodniczy Magazyn Branżowy Chronić będzie za to zupełnie przyzwoicie przed nadmier- nym nagrzewaniem się w promieniach zimowego słońca. Dodatkowo woda w dalszym ciągu docierać będzie do pod- łoża, co zapobiegnie przesychaniu roślin. Jeśli tego nam mało, nic nie stoi na przeszkodzie, by zbu- dować tuneliki foliowe. Im większe, tym lepsze, bo większa objętość zgromadzonego w środku powietrza, które nie poruszane przez wiatr będzie bardzo dobrze izolować, a roz- puszczona w nim para wodna stworzy odpowiednie wa- runki i pomoże uchronić przed zimową suszą fizjologiczną, sprzyjając niestety ponownie rozwojowi grzybów patoge- nicznych. Znacznie lepiej od folii przezroczystej sprawdzi się mleczna, która rozproszy część energii światła słonecznego. Tuneliki takie to de facto małe szklarnie, a temperatura w ich wnętrzu w słoneczny, zimowy, nawet mroźny dzień, może z łatwością przekroczyć możliwą do zniesienia przez rośliny wartość, powodując ich rozhartowanie. Dlatego w takie dni dobrze jest zadbać o wentylację (działanie przeciwne do po- wodu stawiania tunelików, ale cóż począć…). Istotną wadą małych tuneli jest brak możliwości podlania roślin w przy- padku utrzymujących się dodatnich temperatur i wzmo- żonej transpiracji, co dotyczy oczywiście zimozielonych. W skrajnych przypadkach okazać się może, że roślina zimą nie zmarznie a uschnie; dlatego zawsze przed przykryciem roślin na zimę szczelnymi osłonami, należy je solidnie podlać. Idąc dalej tropem tuneli, można zwiększać ich rozmiar, sto- sować folię bąbelkową, warstwową itd. Wszystko to będzie miało za zadanie utrzymanie możliwie stabilnych i umiarko- wanych warunków w środku tunelu. Jeśli temperatura po- wietrza na zewnątrz będzie gwałtownie spadać, towewnątrz spadnie, ale dużo wolniej; jeśli mroźny wiatr będzie wysuszał okoliczne pola i lasy, to wilgotność w tunelu będzie mniej więcej stała. Zalety takie można mnożyć, skończywszy na przykładach palmiarni i oranżerii, gdzie przez cały rok, nawet na dalekiej Syberii, można w teorii uprawiać pomarańcze. Jest jeszcze jedna możliwość, stosowana dość powszechnie w krajach Skandynawskich, gdzie rośliny zwożone są na zimę do hal, z których wiosną bezpośrednio ekspediowane są do klientów. Wynika to oczywiście ze specyfiki tamtejszego klimatu, gdzie długo utrzymujący się śnieg, uniemożliwił- by zwożenie zamówień z kontenerowni wczesną wiosną. Oczywiście budowa takiego budynku to nie lada koszt, prawdopodobnie nieuzasadniony w naszych realiach. Pewną ciekawostką, stosowaną raczej w parkach czy ogro- dach majętnych miłośników egzotyki, jest ogrzewanie grun- tu. Wokół cennej, acz wrażliwej na niskie temperatury rośli- ny, układa się w gruncie ogrzewanie, zwykle w formie rurek z podgrzewaną cieczą. Ich zadaniem jest zapobiec zmroże- niu podłoża i bryły korzeniowej oraz podniesienie tempera- tury powietrza nad systemem – wokół rośliny. Tak uszeregowane metody, od najprostszych i najtańszych, do skomplikowanych i prawdopodobnie absurdalnie dro- gich, mają swoje wady i zalety. Rolą naszą jest zdać sobie sprawę z biologii uprawianych przez nas roślin, zadać sobie pytanie, przed czym chcemy je w pierwszej kolejności za- bezpieczyć, a następnie, zdając sobie sprawę z wad i zalet poszczególnych rozwiązań, wybrać to optymalne. A potem już tylko trzymać kciuki, by natura nie spłatała nam żadne- go figla. Równie prostym pomysłem, przy tym możliwym do wie- lokrotnego stosowania, jest okrywanie roślin cieniówką czy dowolnymi włókninami. Są one na tyle uniwersalne, że można nimi okryć zarówno duże, pojedyncze rośliny, jak i grupy wcześniej zblokowanych maluchów. Daleko jednak cieniówce do ideału, jeśli chodzi o zdolności termoizolacji. grzybom patogenicznym do rozwoju w gąszczu pędów. Jak zawsze konieczne jest znalezienie złotego środka. Jeśli blokowanie roślin nie wystarcza, można obsypać je trocinami. Sprawdzi się to oczywiście wyłącznie dla małych roślin, albo do zabezpieczenia samych brył korzeniowych, niemniej jednak trociny są dobrym i dość tanim izolatorem.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz