Lider biznesu 9/2021

Lider Biznesu. Ogrodniczy Magazyn Branżowy 53 ocenić jako coś złego. Czy brak przeciwdziałania inwa - zji prowadzącej do spadku bioróżnorodności jest wobec rodzimych gatunków w porządku? – Edmund Burke nie był botanikiem, a filozofem, ale powiedział kiedyś coś o biernym przyglądaniu się destrukcyjnym zjawiskom: „Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił”. GATUNKOWA DYWERSJA Tymczasem „czwarta przyroda” rozwija się najbardziej charakterystycznie w warunkach miejskich, na terenach poprzemysłowych, nieużywanych terenach kolejowych. Nie kojarzy się przez to z bezpieczną, zaplanowaną i pie - lęgnowaną zielenią miejską, tą zawierającą się w defi - nicji „trzeciej przyrody”. Postulat Kowarika, by „czwarta przyroda” stanowiła przedmiot interdyscyplinarnych badań naukowych i była szerzej chroniona w doku - mentach planistycznych i strategiach kształtowania zieleni w mieście, nie zwalnia nas z odpowiedzialności za bezpieczeństwo istniejących obiektów przyrody od „pierwszej” do „trzeciej”. Ograniczanie liczby zabiegów pielęgnacyjnych nie oznacza zrezygnowania z nich. Wykorzystywanie potencjału sukcesyjnej zieleni nie powinno iść w parze z wyrozumiałością dla klonu jesio - nolistnego, robinii akacjowej, orzecha włoskiego, dębu czerwonego. Szacuje się, że flora roślin naczyniowych Polski to obecnie ponad 3 500 gatunków, z czego ok. 1/3 stanowią rośliny obcego pochodzenia. Część z nich to tylko chwilowi goście na naszym obszarze, natomiast „obcy” zadomowieni w polskiej przyrodzie to ok. 460 gatunków, spośród których ok. 40 uznaje się obecnie za te inwazyjne. Niektóre z nich stwarzają zagrożenia tylko lokalnie, inne stanowią poważny problem w skali ponadregionalnej. Wydany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „Poradnik dla pracowników parków narodowych” mówi wprost: skutki rozprzestrzeniania się inwazyjnych gatunków obcych uznaje się, obok bezpośredniej utraty siedlisk, za jedną z najpoważniejszych przyczyn zmniejszania bioróżno - rodności w skali globalnej. PODRĘCZNIK TAKTYCZNY Czy powstanie podobny poradnik dla pracowników miejskich jednostek odpowiedzialnych za zieleń? I poradnik dla miejskich aktywistów? I czy jest moż - liwe, by został napisany zwięźle i przystępnie, aby nie wystraszyć rozmiarem i nie zafałszować faktów myślowymi skrótami? – Wydany przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska „Kodeks dobrych prak - tyk – ogrodnictwo wobec roślin inwazyjnych obcego pochodzenia” liczy sobie 72 strony, a wobec rozległo - ści problemu i złożoności różnych taktyk i strategii walki z „najeźdźcami” jest ledwie broszurką. Na szczę - ście każda publikowana przez GDOŚ karta informa - cyjna gatunku inwazyjnego jest mniej rozbudowana, a i tak zawiera sekcję z zaleceniami. Stosujmy się do nich, bo bezpieczeństwo zbiorowisk roślinnych w mie - ście zależy również od nas. Nawłoć kanadyjska – w Anglii znana już od 1645 r. Począt - kowo była uprawiana w ogrodach botanicznych, później rozpowszechniła się we wszelkich założeniach ogrodowych i parkach, ale do uprawy w krajach Europy Środkowej trafiła dopiero 200 lat później, w I połowie XIX w. W II połowie XIX w. zaczęła być notowana jako gatunek dziczejący. Współcześnie występuje jako gatunek zdziczały na rozległych obszarach Europy. Barszcz Sosnowskiego – do Polski sprowadzony w końcu lat 50. XX w. W latach 60. barszcz zaczęto uprawiać w Polsce w celach użytkowych, głównie w pań - stwowych gospodarstwach rolnych na terenie ówcze - snego województwa nowo - sądeckiego. W warunkach środkowoeuropejskich okazał się bardzo żywotny i zaczął się rozprzestrzeniać. W latach 80. XX w. barszcz Sosnowskiego zaczął być opisywany jako gatu - nek inwazyjny. W połowie lat 90. rejestrowany był w Pol - sce w wielu rejonach dawnych upraw i w odległości kilku km od nich. Liczebność i rozprzestrzenienie tego gatunku od tego czasu stale wzrasta. Spotykany jest obecnie na całym niżu Polski, szczególnie liczny jest na Podhalu w dolinach rzecznych. Rdestowiec ostrokończysty – pierwsze pojawienie się w Europie to rok 1825, dziś jest... wszędzie. Bo stam - tąd, gdzie się pojawi, już nie znika. Tworzy jednoga - tunkowe połacie, a walka z nim jest kosztowna i czaso - chłonna. Niecierpek gruczołowaty – na zie - miach polskich we współcze - snych granicach rejestrowany od 1890 r., kiedy to stwier - dzony został w rejonie Sude - tów. Później rozprzestrzenił się, głównie wzdłuż rzek. W początkach XXI w. był roz - powszechniony w całym kraju. Stał się uciążliwym gatunkiem inwazyjnym. POZIOM WYŻEJ

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz