OMEGA 1/2023

OMEGA 1 | 2023 30 _GŁOS BRANŻY etapie. Najważniejsza jest jednak laudacja. To clou takiej uroczystości. By ją przygotować, rozma- wiam najczęściej z kilkoma osobami z rodziny, by dowiedzieć się o zmarłym jak najwięcej. Dopiero później piszę mowę. To, co się powie w czasie cere- monii, jest dla ludzi kluczowe. Patrzę, jak czasem dosłownie koncentrują się na moich ustach, na każdym kolejnym wypowiadanym słowie. Pisanie takich mów to łatwa sztuka? Niektóre mowy piszą się same, zajmują niewiele czasu. Są jednak takie, które redaguję kilka dni. Szukammyśli, inspiracji do każdej rodzinnej historii. Nie zawsze jest to proste, przez wzgląd na skompli- kowane relacje w rodzinach. Domyślamsię, żew rozmowach z rodzinami zbiera Pani podstawowe informacje faktograficzne o zmarłym, ale co jeszcze stanowi inspirację? Informacje o pochodzeniu, dacie urodzin zmarłego są ważne, ale żałobnicy, co do zasady, wszystko to wiedzą. Ważne jest powiedzieć podstawowe fakty o człowieku, ale kluczowe jest, by mówić o jego relacjach z osobami stojącymi przy grobie. To oni tego słuchają i do nich kierowane są te słowa. Za moim pośrednictwem czasem chcą przeprosić, podziękować lub przyznać, że mocno kochali… Umowny kwadrans to mało czasu, by próbować streścić czyjeś życie. Mowa ma być więc esencją życia i przesłaniem dla tych, którzy zostają na ziemi. Można mieć w tej posłudze sukcesy? Okazuje się, że tak... Zwłaszcza kiedy rodziny same przyznają, że udało mi się trochę ich wyciągnąć ze stanu ogromnego żalu, rozpaczy i przygnębienia. Wmowach nie tylko wspominam o zmarłym. Bardzo często daję pewnego rodzaju wskazówki czy moty- wację do dalszego życia. Inny aspekt sukcesu? Gram na skrzypcach i pianinie. Wtedy ceremonie są bogatsze i bardziej emocjonalne. Nazywam to wówczas ceremonią w rodzaju „speaking concert”. Jak radzi sobie Pani z emocjami podczas ceremonii? Nie analizuję pogrzebów pod tym kątem. Chcę być po prostu potrzebna ludziom i dlatego reali-

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz