SUKCES PO POZNAŃSKU 1/2022

52 | ZDROWIE I URODA | STYCZEŃ 2022 warto postawić się w sytuacji drugiej osoby i zastanowić się, czy gdybym sam był rodzicem i np. cierpiał na róż- nego rodzaju zaburzenia emocjonalne lub psychiczne, czy byłbym dobrym ojcem lub matką? Zazwyczaj ktoś, kto walczy sam ze sobą, nie ma siły, aby dawać energię czy uwagę drugiej osobie. Taki człowiek często nie jest zdolny do retrospekcji, która pozwala na pracę nad sobą, a w dłuższej perspektywie daje możliwość uzyskania samoświadomości. Warto pamiętać, że my, jako dzieci naszych rodziców, możemy budować z nimi relacje na takich zasadach, jakie są możliwe. Swoich własnych. Jeśli w dzieciństwie nas nie przytulano, a czujemy, że tego nam właśnie brakuje, sami możemy spróbować przytu- lić się do rodziców. Jeśli wypowiadane przez rodziców słowa nas bolą, to powinniśmy nauczyć się od nich dystansować – prawdopodobnie ich przekaz i forma nie są właściwe, ale nie zakładajmy z góry, że ich jedynym celem jest zranienie nas. Relacje z rodzeństwem oraz ich wybory też często nie należą do łatwo akceptowalnych. Pomimo tego, że wy- chowujemy się w tym samym środowisku rodzinnym, bardzo się różnimy, choćby pod względem genetycznym. Nasze rodzeństwo może być zupełnie inne niż my. Nie warto się tym denerwować, zdecydowanie lepiej zaakcep- tować, a relację z rodzeństwem oprzeć na wspólnie wy- pracowanych zasadach, które będą odpowiadały wszyst- kim stronom. Na przykład, gdy na Święta brat planuje przyjść z bratową, którą trudno tolerować, a siostra ze szwagrem, który gra na nerwach, to czy z tego powodu powinniśmy „uciekać” do innego miasta czy kraju, tylko dlatego, żeby nie spędzić z nimi czasu? Początkowo rozwiązanie tej sytuacji może wydawać się niemożliwe, jednak jeśli obie strony będą chciały wykazać nawet odrobinę dobrej woli, wówczas jesteśmy w stanie KOCHAĆ, CZY TO ZNACZY AKCEPTOWAĆ? Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że na wiele aspektów swojego życia nie mamy wpływu. Dotyczy to również rodziny, w której przychodzimy na świat oraz wyborów, które podejmują jej członkowie – nasi rodzice, rodzeństwo czy nasze (mniej lub bardziej) dorosłe dzieci. Choć wbrew pozorom to my jako rodzice jesteśmy (lub powinniśmy być) przykładem dla tej ostatniej grupy i bardzo dużo od nas w tej kwestii zależy, to i tak znajdzie się wielu rodziców, którzy nie będą zadowoleni z decyzji i działań podejmowanych przez ich pociechy. K ochać znaczy akceptować, jednak jestem w sta- nie zrozumieć, że dla wielu osób w praktyce może okazać się to zbyt trudne. W gabinecie często spotykam się z osobami, które w rodzinnym domu nie mają wsparcia, ich rodzice nie radzą sobie ze swoimi problemami uciekając w różnego rodzaju używki, a oni sami zmagają się z dużym bólem i cier- pieniem. Jako dzieci, ale też jako dorośli już ludzie, stale marzymy o cieple i miłości, pragniemy być kochani. Jednak co w sytuacji, kiedy okazuje się, że wychowywa- liśmy się w rodzinie pełnej deficytów? Czy to oznacza, że powinniśmy zerwać kontakty? Czy to coś da? Uważam, że podjęcie takich ostatecznych działań (jak zerwanie kontaktów) przez osobę mocno wrażliwą może spowo- dować, że będzie ona jeszcze bardziej cierpieć. Zdaję so- bie sprawę, że może być trudno zaakceptować taki punkt widzenia, jednak będąc w podobnej sytuacji, zawsze IZABELA SOWIŃSKA-BAJON Coach i psycholog z dyplomem Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS. Wiedzę zdobytą na Uniwersytecie Ekonomicznym oraz doświadczenie w zakresie zarządzania łączy z pasją jaką jest psychologia. Prowadzi terapię indywidualną osób dorosłych, młodzieży oraz par, którzy znaleźli się w kryzysowej sytuacji, borykają się z problemami emocjonalnymi oraz zaburzeniami w kontaktach międzyludzkich. Posiada duże doświadczenie w pracy z osobami cierpiącymi na zaburzenia odżywiania. Swoją praktykę prowadzi w Pracowni psychologiczno - terapeutycznej MILDNESS, Plac Wolności 18 w Poznaniu.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz