SUKCES PO POZNAŃSKU 1/2024

| STYCZEŃ 2024 POZIOM WYŻEJ | 51 Do rysowania i malowania ciągnęło ją od dziecka, ale dopiero na etapie studiów zdecydowała się sformalizować swój talent. Analizę sylwetki człowieka opanowała do perfekcji i pewnie dlatego to ją wybrano do zacnego grona malarzy animatorów filmu „Chłopi”. O tym, jak pasja może zamienić się w wielką przygodę, i o pracy nad filmem opowiada nam Zofia Słupczyńska. ROZMAWIA: KAROLINA MICHALAK | ZDJĘCIA: AGATA JESSE OBIEKTYWNIE Skąd u Ciebie pasja malarska? Zofia Słupczyńska: Rysowałam i malowałam od dziecka. Lubiłam sobie usiąść i ze spokojem narysować np. postać, która spodobała mi się na tyle, by móc przenieść ją na papier. Pochodzę z artystycznej rodziny, gdzie ciocia od strony taty była uznaną graficzką i malarką, natomiast rodzice są architektami, a więc pewne zdolności manualne i pokłady kreatywności mam zakodowane w genach. W domu nie czułam presji, wręcz przeciwnie – miałam swobodę w wyrażaniu się poprzez rysunek. Lubiłam także wymyślać komiksy w warstwie rysunkowej, ale tę formę aktywności zaniechałam dawno temu. Jakim rodzajem malarstwa się zajmujesz? Realistycznym. Nie do końca przepadam za sztuką abstrakcyjną. Moją przygodę z malarstwem zaczynałam od akryli. Później chciałam wypróbować też inne techniki i padło na farby olejne, które okazały się być dla mnie najlepsze aż do dziś. Dzięki olejom mogę dłużej pracować nad danym obrazem oraz z większą dokładnością oddawać np. podobieństwo postaci bez presji, że kolor wyblaknie lub wyschnie za szybko. Najbardziej fascynuje mnie człowiek i to właśnie portretom poświęcam najwięcej czasu. Dlaczego człowiek? Jest dla mnie największą inspiracją. Lubię pokazywać jego charakterystyczne cechy, również te wynikające z jego natury. Z twarzy można wiele wyczytać. Portretem można uchwycić stany emocjonalne, które siedzą głęboko w człowieku i przelać drzemiącą w nim energię Ale malarstwo to nie wszystko. Tak, moją kolejną pasją jest haft artystyczny. Kiedyś na jednej z aplikacji telefonicznych zobaczyłam, jak ludzie haftują naszywki. Strasznie mi się to spodobało i pomyślałam, że chciałabym nauczyć się haftować. Upatruję w tym pewnej malarskości, bo pewne doświadczenia malarskie mogę przenieść na hafty. Jednym ze źródeł „CHŁOPÓW”

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz