SUKCES PO POZNAŃSKU 3/2024

| MARZEC 2024 pada gol. Intensywność gry powoduje także duża liczba pojedynków jeden na jeden. A dodatkowo w Omanie było bardzo gorąco, nawet do 50 stopni przy podłożu. Znakomicie w tych warunkach czuli się ludzie z tamtej strefy klimatycznej – Hindusi, Pakistańczycy. To jakby dyscyplina stworzona dla nich. Patrząc na klasyfikację mistrzostw, jak już wspomnieliśmy, wśród 16 zespołów były tylko trzy z Europy, a dochodzą słuchy, że pierwsi mistrzowie świata nie będą startować w kolejnych rozgrywkach. Co do Holandii, słyszałem tylko jeden wywiad zawodnika, który jest olimpijczykiem. Powiedział, że podoba mu się ten sport z racji olbrzymiej intensywności i szybkich zwrotów akcji, dużej liczby strzałów i wielu bramek. Dlaczego hokej? Zakochałem się w tym sporcie, bo jest bardzo nieprzewidywalny. Wersja halowa czy piątki do ostatniego momentu meczu mogą trzymać w napięciu. Gdy zespół traci dwie bramki, to w piłce nożnej mówi się często, że mecz jest już ustawiony i że trudno będzie zmienić wynik. W hokeju wszystko może się zdarzyć, przegrywając 0:2, możemy wygrać 9:2 czy 9:8. Nie ma nigdy przegranego meczu, nawet jeżeli wynik jest bardzo niekorzystny. Skoro zahaczyliśmy o piłkę, to wróćmy do Pana początków, bo przez ponad 6 lat grał Pan z laską i kopał futbolówkę. Mimo podjęcia decyzji cały czas zastanawiam się nad odpowiedzią. Piłkarzem można być jednym z wielu, a w hokeju łatwiej być tym najlepszym. Piłkę nożną kocham do teraz. Uwielbiam, jak mam czas, obejrzeć dobry mecz futbolowy. Wracając do Pana pytania, powodem mojego wyboru nie były na pewno pieniądze czy sława wśród rzeszy kibiców. Zdecydowałem się na hokej, mając 12 lat, chyba właśnie dlatego, że mam możliwość konkurowania na najwyższym poziomie w mniejszym gronie rywali. Dla sportowca najważniejsze jest granie w to, co się kocha. Jak wspomniałem, serce mam rozdarte, ale chęć bycia najlepszym w tym przypadku wzięła górę. Przyglądając się rozwojowi Pana kariery, to można powiedzieć, że mimo młodego wieku jest Pan weteranem, jeśli chodzi o reprezentację, bo sukcesy osiągał Pan, brązowy medal mistrzostw Europy, już w kategorii U-16 w Gnieźnie. Hokej uprawiam od szóstego roku życia. Zawsze miałem dryg do sportu i myślę, że dlatego szybko dostawałem się do kadry w różnych poziomach wiekowych. Tak się przytrafiało, że zwykle byłem najmłodszym zawodnikiem w kadrze. Dzisiaj jestem w kadrze seniorów i też jestem jednym z młodszych hokeistów i mam czas na rozwój, na kolejne mistrzowskie imprezy, na kolejne medale. Ostatni raz reprezentacja w hokeju na trawie była na igrzyskach w 2000 roku w Sydney… To trudne zadanie, ale szansa jest dla każdego sportowca na kółka olimpijskie. Ekipę w kadrze mamy bardzo młodą, trenera mamy bardzo dobrego z wielkimi ambicjami. Dariusz Rachwalski nigdy nie zagrał na igrzyskach, ale ma nadzieję, że stanie się olimpijczykiem jako trener. Musimy ciężko pracować, by wygrywać mecze, które będą się liczyły w rywalizacji o olimpijski awans. Oman pokazał nam, że wszystko może się zdarzyć. Hokej stał się rodzinną dyscypliną. Gra bowiem też Pana brat Jan. Jest bramkarzem. Bronimy barw AZS Politechnika Poznańska. Jest nominalnie drugim brakarzem, ale z powodu kontuzji pierwszego golkipera z powodzeniem go zastępuje, nabierając doświadczenia i umiejętności. Na początku był trochę spięty, ale mówiłem mu, że jest dobry, tylko musi poprawić swoją fizyczność, żeby być bardziej gibkim i szybszym na bramce. Cieszę się, że wciąż gra, bo razem jeździmy na treningi i mecze, wspierając się i motywując do treningów. Łączy Pan treningi wyczynowe z poważnymi studiami. Jestem na drugim roku Politechniki Poznańskiej, Wydział Inżynierii Zarządzania. Teraz jestem w czasie sesji, nadrabiam zaległości związane z wyjazdem do Omanu, ale już jestem blisko finiszu. Marzenia sportowe te na przyszłość? Po skończeniu studiów zagrać w jednej z drużyn z najlepszych ligi europejskich, czyli Holandii, Belgii lub Niemiec. z 100 | SPORT

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz