SUKCES PO POZNAŃSKU 3/2024

84 | Z SUKCESEM | MARZEC 2024 SOLIDNY FUNDAMENT… Wodociągi Leszczyńskie z tytułem Solidny Pracodawca przyznanym przez Wielkopolski Klub Kapitału i „Sukces po poznańsku”, udowadniają, że samorządowa spółka może działać na rynkowych warunkach. – Mamy swoje ambicje, cele i plany, jak to wszystko osiągnąć – mówi Rafał Zalesiński, prezes Zarządu Spółki. – Stawiamy przy tym na budowę silnego i zadowolonego z pracy zespołu. Bez ludzi nie osiągnęlibyśmy tak wiele. ROZMAWIA: ANNA SKOCZEK | ZDJĘCIE: ARCHIWUM PRYWATNE Leszczyńskie Wodociągi głównie produkują wodę i odbierają ścieki. Ta działalność stanowi 97 procent przychodów spółki. Rafał Zalesiński: Oprócz tego inwestujemy, modernizujemy, musimy dbać o flotę, w tym wozy specjalistyczne, które służą do czyszczenia kanalizacji deszczowej i sanitarnej. To są auta, które kosztują ok. 3 milionów złotych. Mamy takie dwa i już myślimy nad kolejnym. Myślimy też, żeby wyjść z naszymi usługami poza region, ale to również wymaga inwestycji. Pamiętajmy także, że taryfy w Polsce są regulowane, a Wody Polskie zatwierdzają taryfy raz na trzy lata. Tymczasem od 5 lat sprzedajemy wodę na tym samym poziomie, czyli około 3,4 mln metrów sześciennych wody. To przez fakt, że w Lesznie nie przybywa mieszkańców. Sprzedajemy tyle samo wody, a dynamicznie rosną nam koszty. Rozwój w takiej sytuacji nie jest najłatwiejszy, ale podejmujemy kolejne wyzwania. Jak to jest prowadzić spółkę samorządową, która tak dobrze funkcjonuje w rzeczywistości rynkowej i może konkurować jako pracodawca z prywatnym biznesem? Nie jest to łatwe zadanie. Mam przywilej zarządzać spółką od czerwca 2015 roku i jesteśmy ciągle w trakcie zmian. Powołałem w firmie pełnomocnika zarządu do spraw zarządzania zasobami ludzkimi, żeby w trakcie rozwoju spółki stawiać akcent na kadry. Zmienia się rzeczywistość, rynek pracy i to wszystko nas dotyczy. Leszno jest dodatkowo w dość specyficznej sytuacji. Jesteśmy niezbyt liczną aglomeracją, byłym miastem wojewódzkim, z jednej strony mamy blisko do Wrocławia, z drugiej do Poznania. Leszno jest doskonale skomunikowane z tymi miastami zarówno przez połączenia kolejowe, jak i trasę szybkiego ruchu. To wszystko powoduje, że na naszym rynku pracy jest coraz trudniej znaleźć dobrych pracowników, bo młodzi ludzie często wyjeżdżają do innych miast i już nie wracają. Musimy więc robić wszystko, żeby ludzi zatrzymywać, i żeby nowi ludzie chcieli u nas pracować. Potrzebujemy po prostu fachowców. W ubiegłym roku podpisaliśmy umowę z Zespołem Szkół nr 4 w Lesznie, który kształci techników inżynierii sanitarnej. Potrzebujemy też specjalistów do obsługi urządzeń OZE, mamy już cztery takie instalacje, w tym jedną swoją dużą farmę fotowoltaiczną. Przymierzamy się też do kolejnej dużej inwestycji, jaką jest budowa biogazowni, poprzez modernizację naszej oczyszczalni obsługującej mieszkańców subregionu leszczyńskiego, a którą rozbudujemy o węzeł kogeneracji. To również nowe technologie, do których będziemy potrzebować specjalistów. A Pan nie chciał zmienić pracy i przeprowadzić się do Poznania lub Wrocławia? Nie. Jestem leszczynianinem od urodzenia. Pracowałem wcześniej w firmie Winkhaus Polska w Rydzynie. Spędziłem tam 14 lat, kolejnych pięć pracowałem w firmie Werner Kenkel w Krzycku Wielkim. Te firmy – świetnie działające i dobrze zorganizowane – dały mi doskonały fundament rozwojowy. Swoje doświadczenia i zdobyte umiejętności przekładam teraz na zarządzanie Wodociągami Leszczyńskimi, w których pracuję już ponad osiem lat. Dziś trudno byłoby mi wyobrazić sobie pracę w innym miejscu, bo wiem, ile jest tu jeszcze do zrobienia i mamy na to dobry plan. Pozyskujemy fundusze zewnęNA WODZIE

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz